6

7.1K 214 253
                                    

mmatczak oznaczył(a) cie w swoim poście.

W poniedziałek rano atmosfera w Batorym była dość napięta, kazdy z klasy Lily martwił się stanem Bartka i każdy a szczególnie ci którzy byli na tamtej imprezie nie cierpliwie czekali na jakiekolwiek informacje o stanie zdrowia chłopaka.

-Ej słuchajcie-powiedział Damian stając na środku klasy-Pisałem z bratem Bartka, napisał, że jego stan jest ciężki i jest w śpiączce farmakologicznej, ale będzie żył-oznajmił, i każdy kto tam był odetchną z ulgą.

-Wszystko okej?-zapytał Michał siadając obok Lily-Wydajesz się jakaś spięta.

-Tak wszystko dobrze...Po prostu ta cała sytuacja emm...To za dużo dla mnie-odparła nie patrząc na bruneta.

-Michaliny nie ma?

-Trochę się rozchorowała i jeszcze to wszystko wiesz...Powiedziałam jej żeby została w domu-wytłumaczyła.

-Jak chcesz to możesz ze mną....

-Hej kochanie-przerwała mu czarnowłosa.

-Olga?-zapytał patrząc zdziwiony na dziewczynę-Czemu nic nie pisałaś, że wróciłaś?

-Słyszałam co się stało i jakoś tak nie pomyślałam, z resztą chciałam ci zrobić niespodziankę-powiedziała przytulając chłopka a następnie całując krótko w usta.

-Jest Ada?-zapytał nagle Matczak, co zdziwiło obie dziewczyny.

-Jest-odparła Olga-A czego od niej chcesz?

-Niczego-wzruszył ramionami-Po prostu z nią usiądziesz, bo ja dziś siedzę z Lilą.

Słysząc to blondynka mało co nie zakrztusiła się własna ślina. Spojrzała na chłopaka z szeroko otwartymi oczami i już miała coś powiedzieć jedank uprzedziła ją czarnowłosa.

-Słucham?! Nie widzieliśmy się miesiąc a ty nawet nie chcesz ze mną usiąść?!

-Właśnie Matczak, nie widziałeś jej miesiąc. Powinieneś teraz spędzić z nią każda wolną chwile-odezwała się Bielinska.

-A ty się kurwa nie odzywaj nawet-spojrzała wściekłym wzrokiem na dziewczynę.

-Ja kurwa próbuje przemówić twojemu chłopakowi do rozsądku więc mnie kurwa nie uciszaj-powiedziała wstając z krzesła tak aby spojrzeć dziewczynie w oczy.

-Tylko, że on chce siedzieć z tobą i spędzić czas z tobą, nie ze mną więc nie powinnaś pogarszać sytuacji!

-Jak kurwa ja pogarszam sytuacje?!-zaśmiała się-Dziewczyno nie wiem czy ty dobrze przetwarzasz zdania ale, ja dosłownie powiedziałam ŻEBY USIADŁ Z TOBĄ-powiedziała akcentując ostatnie 4 słowa.

-Dziewczyny słuchajcie...

-Zamknij się!-powiedziały w tym samym czasie cały czas patrząc sobie w oczy.

-Drogie panie-do akcji wkroczył Szczepan ostrożnie kładąc dłoń na ramieniu Lily-Ja wiem, że o takiego chłopaka warto się kłócić, ale nie o 8 rano.

-Szczepański kurwa nie dotykaj mnie-powiedziała strącając rękę chłopaka-A ty przemyśl sobie pewne sprawy i zdobądź trochę inteligencji bo nie każda dziewczyna która rozmawia z twoim chłopkiem od razu chce ci go zabrać. I powinnaś mieć pretensje do niego a nie do mnie kurwa-powiedziała czując, że nie wiele brakuje jej aby wybuchnąć.

Olga nic nie powiedziała tylko zmniejszyła odległość miedzy nimi i bez ostrzeżenia uderzyła blondynkę z całej siły w twarz.

W całej sali nagle zapadła taka cisza, że dało usłyszeć się nawet najcichsze dźwięki. Każdy zdziwiony patrzył to na Olgę to na Lile.

Bukiet papierosów||MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz