mmatczak oznaczył(a) cie w swoim poście.
W poniedziałek rano atmosfera w Batorym była dość napięta, kazdy z klasy Lily martwił się stanem Bartka i każdy a szczególnie ci którzy byli na tamtej imprezie nie cierpliwie czekali na jakiekolwiek informacje o stanie zdrowia chłopaka.
-Ej słuchajcie-powiedział Damian stając na środku klasy-Pisałem z bratem Bartka, napisał, że jego stan jest ciężki i jest w śpiączce farmakologicznej, ale będzie żył-oznajmił, i każdy kto tam był odetchną z ulgą.
-Wszystko okej?-zapytał Michał siadając obok Lily-Wydajesz się jakaś spięta.
-Tak wszystko dobrze...Po prostu ta cała sytuacja emm...To za dużo dla mnie-odparła nie patrząc na bruneta.
-Michaliny nie ma?
-Trochę się rozchorowała i jeszcze to wszystko wiesz...Powiedziałam jej żeby została w domu-wytłumaczyła.
-Jak chcesz to możesz ze mną....
-Hej kochanie-przerwała mu czarnowłosa.
-Olga?-zapytał patrząc zdziwiony na dziewczynę-Czemu nic nie pisałaś, że wróciłaś?
-Słyszałam co się stało i jakoś tak nie pomyślałam, z resztą chciałam ci zrobić niespodziankę-powiedziała przytulając chłopka a następnie całując krótko w usta.
-Jest Ada?-zapytał nagle Matczak, co zdziwiło obie dziewczyny.
-Jest-odparła Olga-A czego od niej chcesz?
-Niczego-wzruszył ramionami-Po prostu z nią usiądziesz, bo ja dziś siedzę z Lilą.
Słysząc to blondynka mało co nie zakrztusiła się własna ślina. Spojrzała na chłopaka z szeroko otwartymi oczami i już miała coś powiedzieć jedank uprzedziła ją czarnowłosa.
-Słucham?! Nie widzieliśmy się miesiąc a ty nawet nie chcesz ze mną usiąść?!
-Właśnie Matczak, nie widziałeś jej miesiąc. Powinieneś teraz spędzić z nią każda wolną chwile-odezwała się Bielinska.
-A ty się kurwa nie odzywaj nawet-spojrzała wściekłym wzrokiem na dziewczynę.
-Ja kurwa próbuje przemówić twojemu chłopakowi do rozsądku więc mnie kurwa nie uciszaj-powiedziała wstając z krzesła tak aby spojrzeć dziewczynie w oczy.
-Tylko, że on chce siedzieć z tobą i spędzić czas z tobą, nie ze mną więc nie powinnaś pogarszać sytuacji!
-Jak kurwa ja pogarszam sytuacje?!-zaśmiała się-Dziewczyno nie wiem czy ty dobrze przetwarzasz zdania ale, ja dosłownie powiedziałam ŻEBY USIADŁ Z TOBĄ-powiedziała akcentując ostatnie 4 słowa.
-Dziewczyny słuchajcie...
-Zamknij się!-powiedziały w tym samym czasie cały czas patrząc sobie w oczy.
-Drogie panie-do akcji wkroczył Szczepan ostrożnie kładąc dłoń na ramieniu Lily-Ja wiem, że o takiego chłopaka warto się kłócić, ale nie o 8 rano.
-Szczepański kurwa nie dotykaj mnie-powiedziała strącając rękę chłopaka-A ty przemyśl sobie pewne sprawy i zdobądź trochę inteligencji bo nie każda dziewczyna która rozmawia z twoim chłopkiem od razu chce ci go zabrać. I powinnaś mieć pretensje do niego a nie do mnie kurwa-powiedziała czując, że nie wiele brakuje jej aby wybuchnąć.
Olga nic nie powiedziała tylko zmniejszyła odległość miedzy nimi i bez ostrzeżenia uderzyła blondynkę z całej siły w twarz.
W całej sali nagle zapadła taka cisza, że dało usłyszeć się nawet najcichsze dźwięki. Każdy zdziwiony patrzył to na Olgę to na Lile.
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfiction-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...