44

5.8K 194 174
                                    

- Czy ty naprawdę wziąłeś ze sobą PlayStation? - zapytała, kiedy zobaczyła, że Michał wnosi ze sobą do przedziału dwie torby.

- Aha - odparł ochoczo - Mówiłaś, że nie umiesz grać w Fifę, więc to idealna okazja aby cię nauczyć - wyszczerzył się, ostrożnie kładąc czarną torbę na siedzeniu obok.

- Matko Matczak - złapała się za głowę - Będę zdziwiona, jeżeli to wróci całe do WWA.

- Myślałem, że to ma być wyjazd aby odpocząć, a nie żeby odpierdalać.

- Prawdopodobnie skończy się na tym, że nie będziemy w ogóle trzeźwi - odparła - Nigdy nie wiadomo co się stanie.

Chwile po tym jak pociąg ruszył oboje zasnęli z racji na późną porę. Zdecydowali, że lepiej będzie, jeżeli wyjadą wieczorem, przez co rano będą już na miejscu, a i przez to podróż minie im szybciej ze względu iż większość czasu prześpią. Michał wstał dopiero około 8 rano i nie chcąc obudzić dziewczyny cicho rozwiązał pasek ( którym wcześniej związał drzwi wagonu ) i poszedł do toalety aby zapalić.

Dziękował losowi, że Lila nie wybrała dla nich pociągu Intercity tylko TLK, przez co mógł w spokoju zapalić nie martwiąc się, że uruchomi alarm pożarowy. Otworzył okno i od razu poczuł zimne i ostre powietrze jednak to nie przeszkadzało mu w głębokim oddechu. Trzymał chwile powietrze w płucach, a następnie ciężko je wypuścił. Zaraz potem, podpalił papierosa, a w jego płucach znalazł się dym papierosowy.

Nie mógł uwierzyć w to jakie szczęście mu ostatnio towarzyszyło. Wszystko co robił czy planował mu wychodziło. Bez problemu wcisnął chłopakom i Michalinie kit, że wyjeżdża na kilka dni do Sławy aby odpocząć, z ostatniego sprawdzianu z matematyki dostał 3, którą oczywiście zawdzięczał Lili, jednak i tak uważał za cud to, że w ogóle im to wyszło. Udało mu się przekonać, dziewczynę, do wspólnego wyjazdu sam na sam z czego był chyba najbardziej zadowolony no i co najważniejsze udało mu się dokończyć epkę.

Kiedy wrócił do przedziału Lila cały czas spała. Sprawdził godzinę i stwierdzając, że zostało im jeszcze 2 godziny jazdy, ponownie zasnął. Na miejscu byli około godziny 10. Od raz ze stacji pojechali do wynajętego na spółkę apartamentu nie daleko Krupówek.

Apartament był utrzymany w odcieniach szarości i jasnego drewna. Od razu na wejściu znajdowała się mała kuchnia połączona z salonem, w którym znajdował się duży telewizor, szara rozkładana kanapa oraz biały stół przy którym stały cztery również białe krzesła. Przy kanapie znajdowało się okno balkonowe, przez które wychodziło się na dość duży taras z widokiem na Giewont, na którym także znajdowało się małe jacuzzi. Za ścianą obok znajdowała się sypialnia z dużym małżeńskim łóżkiem, telewizorem oraz dużą białą szafą.

- Powiem ci Michał - odparła rozglądając się po pomieszczeniu - Bałam się trochę powierzyć ci to zadanie, i nie sądziłam, że wybierzesz coś tak ładnego.

- Rodzice mi powiedzieli, że tu są spoko apartamenty, no to zarezerwowałem - odparł wchodząc do sypialni - O proszę, czyli co? Śpimy razem? - wyszczerzył się.

- Nie ma opcji - założyła ręce na piersi - Będziemy losować, kto kiedy śpi tu, a kto na kanapie.

- Już nie zgrywaj takiej niedostępnej - zaśmiał się czochrając jej włosy - Tyle razu już spaliśmy w jednym łóżku i ci to nie przeszkadzało, to niby teraz coś jest nie tak.

- Bo zawsze spaliśmy razem po jakiś imprezach - wyjaśniła - I nigdy nie kontrolowałam z kim idę spać. Kiedyś spałam nawet ze Szczepanem i Tadkiem, więc to nic nie znaczy mój drogi.

- No zobaczymy - uśmiechnął się szelmowsko - O której mamy ten lot?

- Nie ma ustalonej godziny - oznajmiła rozpakowując się - Równie dobrze możemy się ogarnąć, zjeść jakieś śniadanie i iść tam.

Bukiet papierosów||MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz