Szczęście jakie ją ogarnęło po wyjściu ze szkoły było nie do opisania. Właśnie skończyła pisać swój ostatni egzamin w budynku, w którym spędziła ostatnie 3 lata swojego życia. Cały stres zniknął, a ona poczuła dziwny spokój, którego nie czuła od bardzo dawna. Była szczęśliwa, że to wszystko się skończyło, a ona mogła po prostu odpocząć, dlatego już nie mogła się doczekać, kiedy wieczorem pójdzie na schodki świętować z przyjaciółmi ich ostatni dzień szkoły.
- Idziemy do ciebie - oznajmił Michał łapiąc ją za rękę.
- Po co? - zapytała - Nie lepiej będzie, jak od razu pójdziemy się przebrać, a potem się spotkamy?
- Nie - pokręcił głową - Mam dla ciebie niespodziankę - odparł spoglądając na nią - I nie. Nic ci nie powiem - powiedział widząc jej minę.
- Ale to powiedz mi chociaż po co idziemy do mnie.
- Odebrać jedną rzecz - wyjaśnił.
Lila całą drogę do swojego mieszkania, próbowała wyciągnąć jakiekolwiek informacje od Michała, jednak bez skutecznie. Chłopak stał przy swoim i nic jej nie powiedział, chociaż dziewczyna bardzo dociekała, co nie ułatwiało mu sprawy.
- Czekaj tu - powiedział, kiedy stanęli pod drzwiami jej mieszkania.
- Nawet do własnego domu wejść nie mogę? - zapytała oburzona - Jeżeli to ma być impreza, to nie ma mowy, wole iść na schodki.
- To nie impreza, spokojnie - zaśmiał się - Wejdę tylko odebrać coś od twojej mamy i wracam.
- Czyli nawet ona wie? - zapytała nie dowierzając, jednak nie usłyszała odpowiedzi bo chłopak zniknął już za drzwiami.
Westchnęła ciężko, odpinając jeden guzik swojej koszuli, czując, że robi jej się coraz cieplej. Założyła ręce na piersi i nie cierpliwie czekała na chłopaka, który po chwili znowu pojawił się na klatce, tym razem trzymając w ręce średniej wielkości torbę.
- Czy ty chcesz mnie uprowadzić?- zapytała patrząc na torbę.
- Tak - odparł - Dlatego właśnie powiedziałem o wszystkim twojej mamie, aby wiedziała gdzie szukać - wyjaśnił.
- To świetnie, chociaż o tym pomyślałeś - powiedziała - A tak serio?
- Dobra, w tym momencie wyczerpujesz limit pytań - odparł Michał, schodząc na dół - Jedziemy odpocząć - oznajmił - Dokładniej to na Matury, z chłopakami.
- Serio? - zapytała nie dowierzając - I to, o to tyle zachodu?
- Chciałem, żeby to była niespodzianka - wzruszył ramionami.
- Czyli fatygowałeś moją mamę, aby mnie spakowała, zamiast mi powiedzieć, że gdzieś jedziemy?
- No tak - przytaknął - Ale uwierz mi, że warto... O i już nawet na nas czekają pod blokiem - odparł, patrząc w telefon.
- Czyli czym my jedziemy? - zapytała, czując że powoli się w tym wszystkim gubi.
- Tym - wskazał na czarnego busa, kiedy wyszli pod blok.
Lilę nieco zdziwił fakt, że Michał bądź któryś z jej znajomych specjalnie wynajął prywatnego busa, aby mogli pojechać na Mazury, było to dla niej nieco podejrzane, jednak nic nie powiedziała na ten temat.
- No to Lilka, gotowa na zasłużony odpoczynek? - wyszczerzył się Wyguś, gasząc papierosa.
- Oczywiście - uśmiechnęła - Ale wątpię, że z wami odpocznę - odparła.
- No wiesz co? - odezwał się urażony Tadek - Jak chcesz to możesz wcale nie jechać - założył ręce.
- Spokojnie - zaśmiała się - Nie bądź taki wrażliwy Tadeo - poklepała go po ramieniu - A Michalina jedzie? - zapytała patrząc na resztę.
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfiction-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...