- I ogólnie to jest taki love song - zaśmiał się do mikrofonu, mocno ściskając dwie statuetki - Dla takiej dziewczynie, no i ostatnio poszliśmy na bilard, także chyba jej się spodobało - ponownie się zaśmiał - No teraz jak mam te Fryderyki, to może uda się następnym razem zaprosić ją na kręgle - powiedział - No i ostatnie słowa : Hip hop - powiedział i szybko zszedł ze sceny, w akompaniamencie głośnych braw i śmiechów.
Lila natomiast oglądało to wystąpienie z szerokim uśmiechem i ze łzami wzruszenia w oczach, więc gdy tylko Michał się przy niej pojawił rzuciła mu się na szyje i zaczęła składać pocałunki na każdym centymetrze jego twarzy.
- Jestem taka dumna - powiedziała mocno go przytulając - Nawet nie wiesz jak bardzo - uśmiechnęła się szeroko - Gratulacje Michaś!
- Dziękuję - wyszczerzył się całując ją krótko w usta - To co? Pójdziesz ze mną na te kręgle?
- Skoro już o tym powiedziałeś światu to chyba muszę się zgodzić - zaśmiała się - Ale to nie przez Fryderyki - zaznaczyła.
- Wiem przecież - zaśmiał się - W końcu nie chcesz, nawet żadnej biżuterii ode mnie, a co dopiero sławy czy nagród.
- Cieszy mnie, że to wiesz - uśmiechnęła się - Matko, nawet nie wiesz jak się stresowałam.
- Jak tam szedłem to myślałem, że mi serce wyskoczy z piersi - przyznał.
- Słychać było, że się denerwujesz - odparła poprawiając mu grzywkę - Wiesz co? Jednak chyba się przyzwyczajam do tych włosów - uśmiechnęła się delikatnie - Nie jest tak źle.
- Wiedziałem, że po prostu udajesz - zaśmiał się.
Ich rozmowę przerwało powiadomienie o przychodzącej wiadomości na telefon dziewczyny. Automatycznie na ten dźwięk odblokowała telefon, i od razu jej uśmiech zniknął, a w oczach pojawił się niepokój.
- Lila co jest? - zapytał Michał.
Dziewczyna czując ścisk w gardle, przez co nie mogła nic powiedzieć po prostu pokazała mu telefon, a kiedy przeczytał owe wiadomości, poczuł narastającą w nim złość i irytacje.
- No, ale kurwa ten to ma wyczucie - warknął.
- Hej, spokojnie - położyła mu dłoń na ramieniu - Nie psujmy sobie tego wieczoru. To twój dzień - uśmiechnęła się słabo, mimo iż w środku czuła mocny stres - Wyjebane w Ziętkowskiego, a my musimy opić twój sukces.
- Ale jutro, idziemy do mojego taty, żeby załatwił ten zakaz - powiedział.
- Jak sobie życzysz - odparła przytulając go.
Lila szybko zapomniała o wiadomościach od Ziętkowskiego, podobnie jak Michał. Kiedy tylko wyszli z gali i udali się na after, zatracili się w świętowaniu sukcesu chłopaka razem, ze swoimi przyjaciółmi. Co było swego rodzajem błędem, gdyż przez to stracili czujność i właściwie zapomnieli, że istnieje ktoś taki jak Jakub Ziętkowski.
Chłopak, który od momentu wyjścia z więzienia śledził dziewczynę, i na nowo zbierał o niej informacje, jakimś cudem wkręcił się na after do przyjaciół Michała i Lili, przez co bez żadnego problemu mógł obserwować bawiącą się dziewczynę, czując zazdrość ale i dziwną nienawiść.
Nie do końca wiedział co chciał zrobić. Wiedział tylko, że chce się zemścić na dziewczynie za to, że go zostawiła oraz, że przez nią trafił do więzienia. Myślał nad tym, aby ją czymś odurzyć, jednak wiedział, że było to zbyt trudne. W głowie miał także pomysł o zrobieniu jej krzywdy, z drugiej strony wiedział, że nie byłby w stanie jej skrzywdzić, w przeciwieństwie do Matczaka.
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfiction-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...