99

3.8K 164 70
                                    

Mimo obaw Lily, Michał nie dostał żadnej kary za pobicie Kuby. Za to Ziętkowski, dzięki szybkiej reakcji pana Marcina, kiedy tylko wyszedł ze szpitala dostał wezwanie do sądu, a tydzień później został skazany na półtora roku więzienia za natarczywe nękanie i groźby.

Kiedy Bielińska się o tym dowiedziała, znacznie jej ulżyło i nie bała się już chodzić sama po mieście, czy siedzieć w domu. I dopiero kiedy miała już pewność, że chłopak na pewno jej już nie zagraża, mogła całkiem skupić się na wakacjach i trasie koncertowej Michała, która miała zostać przywrócona już we wrześniu.

Natomiast, od bójki Michała i Kuby, nieco bardziej otworzyła się przed Matczakiem, przekonując się, że chłopakowi naprawdę cały czas na niej zależy, i bardzo liczy się dla niego jej bezpieczeństwo. Ich relacje nieco się ociepliły i weszły na poziom przyjacielstwa. Znowu zaczęli ze sobą więcej rozmawiać i spotykać się po za biurem ( co niezmiernie ucieszyło ich przyjaciół). Dlatego w przed ostatni tydzień sierpnia, po długich namowach Michała, Lila siedziała na tarasie w domu dziadków chłopaka.

Matczak bardzo nalegał, aby ta z nim pojechała, mówiąc że jego rodzina bardzo się ucieszy, jeżeli ta przyjedzie i spędzi z nimi trochę czasu. Przekonała ją dopiero wiadomość, że państwo Matczak także mają zamiar z nimi pojechać.

- Zrobisz mi warkoczyki? - zapytała Amelka podając jej dwie gumki.

- No jasne - uśmiechnęła się szeroko - Siadaj - wskazała na swoje kolana.

Nie mogła uwierzyć, jak bardzo dziewczynka się zmieniła w ciągu tego jednego roku. Zauważyła, że jest niesamowicie podobna do Michała. Ten sam uśmiech, wręcz identyczne brązowe oczy przepełnione radością, jedyne co różniło ją od chłopaka to jej charakter, który jak uważała Lila, miała podobny do niej samej.

- Nie ciągnę ci włosów? - upewniła się, czesząc jej włosy.

- Nie - pokręciła głową - Czemu tak długo cię nie było? - zapytała nagle.

- No wiesz kwarantanna była, nie można było wychodzić - odparła wymijająco.

- Nie o to mi chodzi - pokręciła głową szybko - Nie było cię nawet w święta i jak Michał ostatnio u nas był, też cię nie było.

- No wiesz, w święta była u mnie moja rodzina z Francji, której bardzo dawno nie widziałam - odparła - A akurat jak ostatnio u was był Michał, pracowałam i nie mogłam po prostu - powiedziała, a w jej głosie dało się wyczuć smutek.

- Ale przecież pracujesz dla Michała - odparła - Nie jesteście już razem? - zapytała nagle.

W tamtym momencie dziękowała losowi, że Amelka była do niej odwrócona plecami i nie mogła zobaczyć jej zaskoczonej miny.

- Amelia, nie męcz Lily - na taras wyszedł dziadek Michała, który jak się domyślała Lila musiał słyszeć ich rozmowę.

- Ale dziadku - jęknęła dziewczynka.

- Lila była dziś cały dzień w trasie - odparł - Daj jej odpocząć.

- Ale Lila robi mi warkoczyki - skrzyżowała ręce na piersi.

- Z tego co widzę to już skończyła - powiedział, na co zaskoczona Amelka zaczęła dotykać swojej głowy chcąc upewnić się, że mężczyzna mówi prawdę - Idź do mamy, wołała cię na jedzenie.

- Ale...

- Powiedziałem coś - przerwał jej.

Brunetka cicho westchnęła i oburzona zeskoczyła z kolan dziewczyny po czym weszła do domu mrucząc coś pod nosem.

Bukiet papierosów||MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz