- Dobra to teraz jak za starych dobrych czasów - krzyknął Wyguś - Kto coś robił, pije.
- A powiedz mi Wygański ile my mamy lat - podeszła do niego Lila.
- Za pare godzin rocznikowo 19 - odparł.
- No właśnie - powiedziała - Nie sądzisz, że to trochę dziecinne?
- Nie. To jest akurat najlepsza zabawa - powiedział nalewając wódkę do kieliszków.
- Mhm - wywróciła oczami - Ale jak skończymy zagrasz ze mną w Beer Ponga.
- Dla ciebie wszystko Lilka - puścił jej oczko.
Impreza sylwestrowa trwała już dobrą godzinę, a o dziwo nikt na niej obecny nie był jeszcze nawalony bądź zjarany. W tym roku tak jak i w poprzednim, Sylwestra organizował Harvey, co spotkało się z dużą radością Michała i reszty chłopaków, gdyż jak sądzili to u niego były najlepsze imprezy.
Lila siedziała na granatowej kanapie między Tonleyem a Tadkiem trzymając w dłoni pełny kieliszek wódki i czekała na rozpoczęcie gry. Na przeciwko niej na również granatowym fotelu siedział Matczak, który po kilku szotach nie mógł oderwać wzroku od dziewczyny i nie próbował tego nawet ukrywać.
- Nigdy przenigdy nie uprawiałem seksu - odparł Wygański.
Mała garstka osób się napiła i ku zaskoczeniu Lily, Michał nie należał do tej grupy, przez co spojrzała na niego pytającym wzrokiem na co ten tylko wzruszył ramionami.
- Nigdy przenigdy nie całowałem się z osobą z tego grona - powiedział Szczepan i od razu upił zawartość kieliszka.
Lila również się napiła, na co już nie trzeźwy Wyguś zagwizdał ucieszony.
- No Lila powiedz nam, kto był tym szczęśliwcem i czemu o tym nie wiemy?
Bielińska spięła się lekko i przelotnie spojrzała na Matczaka, następnie na Szczepańskiego a ostatecznie jej wzrok powędrował na Damiana, który nieco przymulony siedział w kącie.
- Z Damianem - odparła oczywistym tonem - Przecież to wiecie.
- Ale miało być z tego grona, a Damiano nie gra tylko zamula - ostatnie słowa krzyknął do chłopaka, który nawet nie zareagował.
- No to cóż - upiła zawartość butelki stojącej ma stoliku przed nią - Ze Szczepanem - skłamała.
Wszyscy tam zgromadzeni, o mało co nie zachłysnęli się powietrzem i od razu ich wzrok spoczął na Krzyśku, który od razu rozumiejąc kłamstwo przyjaciółki tylko przytaknął.
- Powiedz mi przyjacielu czemu my o tym nie wiedzieliśmy? - zapytał Tadek.
- Nie było okazji - zaśmiał się - Dobra nie róbcie z tego takiej sensacji, gramy dalej.
Gra trwała jeszcze długo dopóki wszyscy grający odpowiednio się nie wstawili. Po jej skończeniu tak jak obiecał Wyguś zagrali rundę Beer Ponga, którą ku zaskoczeniu chłopaka wygrała Lila, a co spotkało się z ogromnym zachwytem Tonleya, który wygrał z Harveyem obstawiając na wygraną dziewczyny.
- Jak się czujesz? - zapytał Michał, kiedy razem z Lilą stał przy wyspie kuchennej pijąc drinki.
- Nie najgorzej - uśmiechnęła się, czując jak alkohol krąży w jej żyłach - Chyba dotrwam do północy - spojrzała przymrużonym oczami na ekran telefonu.
- Musisz wytrwać - powiedział od razu - Nie ukrywam, że moim cichym marzeniem jest pocałować cię o północy - zaśmiał się jej do ucha.
- Weź - również się zaśmiała odsuwając jego głowę od swojej twarzy - Nie w tym roku, poczekaj do następnego.
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfic-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...