Uważnie obserwowała każdą krople spływającą po zielonej butelce. Tak intensywnie się w nie wpatrywała, że ktoś mógłby pomyśleć, że jest w tym coś niezwykłego i bardzo interesującego, jednak nie było to nic ciekawego. Był to sposób na opanowanie swojego wewnętrznego stresu i strachu.
-A co ty się tak modlisz nad tym piwem?-zapytał Dawid siadając obok blondynki.
-Em...Po prostu...Trochę za wcześnie dla mnie na picie-skłamała, w myślach karcąc się za tak głupia wymówkę.
-Tak i tak się tu najebiesz wiec pij i się nie zastanawiaj-powiedział biorąc łyk piwa.
-Dobra Tonley, nie męcz jej, jak na razie nie chce to niech nie pije-powiedziała Michalina podchodząc do nich.
Dziewczyna doskonale wiedziała o problemach Bielińskiej. Wiedziała też, że boi się przerwać abstynencje w obawie przed nawrotem problemów z używkami.
-A od kiedy ty taka wyrozumiała jesteś Laskowska?-zapytal chłopak-Mam ci przypomnieć co mówiłaś wczoraj do Szczepana?
-Nie pierdol, kurwa. Lila to moja przyjaciółka i nie będę jej do niczego zmuszać jeżeli nie chce-odparła zakładając ręce na piersi.
-Ej, a ja to co? Obcy?-odezwał się Krzysiek słysząc ich rozmowę.
-Ale ty w przeciwieństwie do Lily już kiedyś piłeś. To zmienia postać rzeczy-wytłumaczyła.
Lila przysłuchując się, rozmowy jej znajomych i bojąc się że zaraz dojdzie do jakiejś nie potrzebnej kłótni, wypaliła nagle:
-Dobra, spokojnie ludzie. Napije się-wzniosła ręce do góry w geście poddania-Dawid ma racje prędzej czy później i tak bym się napiła.
Wzięła butelkę do ręki, i po chwili zawahania przystawiła ją do ust po czym przechyliła, tak aby jej zawartość znalazła się w jej ustach.
-No i to rozumiem Bielińska-poklepał ją po plecach Tonley-Oby tak dalej.
-Jesteś tego pewna?-zapytała Michalina kiedy chłopak odszedł do reszty.
-I tak już się napiłam-wzruszyła ramionami-Spokojnie przecież nie mam zamiaru się najebać-powiedziała widząc wzrok przyjaciółki.
-Po prostu nie chce żebyś tego żałowała, albo...
-Tak, wiem nie kończ-przerwała jej-Nic się nie stanie, przecież mnie znasz.
-Ej dziewczyny!-usłyszały za sobą Franka-Chodźcie do nas!
Michalina jeszcze raz spojrzała ostrzegawczo na blondynkę po czym ruszyła w stronę reszty znajomych, a dziewczyna podążyła za nią.
-Chcemy zagrać w „Nigdy przenigdy"-powiedziała Ola-Gracie z nami?
-Grają, nawet nie musisz pytać-powiedział Szczepański siadając obok Lily.
-Chyba każdy zna zasady. Jeżeli ktoś robił daną rzecz to pije i tak dalej-powiedział Adam-Kto zaczyna?
-Ja mogę-odezwała się Zuza-Nigdy przenigdy nie byłam pijana.
-Chyba chcesz żebyśmy szybko skończyli-powiedział Harvey po czym napił się, jak każdy z grających.
-Nigdy przenigdy nie paliłem zioła-powiedział Wygański.
Po raz kolejny każdy z grających się napił, co nie było dla nikogo zaskoczeniem.
-Nigdy przenigdy nie kłamałam na temat swojego dziewictwa.
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfiction-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...