- Na pewno jest wszystko ogarnięte? - zapytał Michał podchodząc do Kuby.
- Wyluzuj młody - poklepał go po plecach - Wszystko jest gotowe, na pewno jej się spodoba.
- Tylko żeby nic się nie wyjebało - mruknął pod nosem.
Przez dwa miesiące Michał ogarniał imprezę niespodziankę dla Lily, co nie było łatwe, gdyż dziewczyna była bardzo spostrzegawcza i każde jego zdenerwowanie czy podejrzane zachowanie zauważała i pytała co się dzieje.
Na ten dzień zarezerwował cały klub i zaprosił praktycznie wszystkich ich znajomych, nawet tych z liceum i ze studiów dziewczyny.
- Za ile będą? - zapytał podchodząc do Tadka.
- Marcysia pisze, że utknęli w korku na Mazowieckiej - powiedział chłopak.
- To dobrze - pokiwał głową chłopak - Żaby i Sary jeszcze nie ma, to akurat dojadą - powiedział bardziej do siebie - Kogoś jeszcze nie ma?
- Maja przyjedzie z Żabą - odparł - Chyba tylko Karola i Mateusza nie ma - powiedział nie pewnie.
- Oni mówili, że się spóźnią - powiedział - Dobra, jest zajebiście - klasnął w dłonie.
- Nie stresuj się tak - powiedział Tadek widząc jego minę - Spodoba jej się.
- Wiem, ale no nie wiem to jest dla mnie fest ważne -przetarł dłonią twarz.
- Wiem, ale nie masz co się stresować - próbował go pocieszyć - O zaraz będą - powiedział patrząc na telefon.
- Dobra idę się napić bo chyba nie wytrzymam - odparł i szybko odszedł od chłopaka.
20 minut później w klubie pojawiła się Lila w obecności Marceliny, Michaliny i Janka, którzy ostrożnie prowadzili ją, gdyż ta miała zakryte oczy. Zaprowadzili ją na środek klubu, gdzie wokół niej zebrali się wszyscy goście, i kiedy tylko Janek ściągnął jej z oczu opaskę, w całym klubie rozbrzmiało głośne Sto lat.
Zdezorientowana Lila zaczęła szybko rozglądać się po pomieszczeniu, chcąc jak najszybciej przyswoić co się dzieje. Uśmiechnęła się szeroko kiedy w tłumie zobaczyła same znane twarze.
- Wszystkiego najlepszego! - powiedziała Marcelina mocno ją przytulając.
- Matko - powiedziała mocno zaskoczona - To... Jak wy to?
- To wszystko zasługa Matczaka - odparł Szczepan - Wszystkiego najlepszego - przytulił ją.
- Matczaka mówisz? - zapytała.
- Nawet nie wiesz jak bardzo się stresował - przytulił ją Tadek.
- Powiedz jak bardzo źle jest - podszedł do niej poddenerwowany Michał.
- Źle? - zapytała niedowierzając - Jest cudownie Michał - odparła - Są tu wszyscy moi przyjaciele, lepiej tego nie mogłam sobie wyobrazić. Dziękuję ci bardzo - przytuliła go mocno.
- Boże, już się bałem, że ci się nie spodoba - odetchnął z ulgą.
-No co ty - zaśmiała się - To chyba, najlepsza niespodzianka, którą ktoś dla mnie zrobił - uśmiechnęła się.
Jednak cała ta impreza nie była jedyną niespodzianką, którą Matczak dla niej przygotował. Było coś jeszcze, coś co jak uważał Michał musiało się spodobać dziewczynie i nie widział nawet innej opcji. Uważał, że dzięki tej drugiej niespodziance znacznie zyska w jej oczach, na czym najbardziej mu zależało. Zanim jednak ujawnił drugą niespodziankę minęło trochę czasu.
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfiction-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...