10

7.3K 191 58
                                    

Promienie słońca przedostawały się bez problemu przez okno dokładnie okalając twarz blondynki, która przeklinała to, że po przedniego wieczoru nie zasłoniła rolet.

Kiedy chciała się przekręcić na drugi bok, aby zasłonić twarz poczuła pewien opór.

-Ja pierdole-mruknęła otwierając powoli i nie chętnie oczy.

Spojrzała na swoja lewą stronę i momentalnie się rozbudziła. Przed oczami miała śpiącego Michała, który jedna ręka cały czas ją obejmował. Dopiero wtedy Lila przypomniała sobie, że po przedniego dnia po długich namowach Matczaka zgodziła się z nim spać w jednym łóżku.

Nie chcąc budzić chłopaka dziewczyna westchnęła cicho i z powrotem opadła na łóżko biorąc do ręki telefon z zamieram przejrzenia wszystkich zaległości w social mediach.

od Pysia:
Z Michałem wszystko okej?

Przeczytała kiedy już miała wstawać z łóżka.

do Pysia:
Tak, jeszcze śpi i wydaje mi się że trochę poczekam zanim wstanie, i tak po za tym wyślij mi później wszystkie notatki z dziś

od Pysia:
Oczywiście, ale serio nie wiem jak ci się odwdzięczę za to, chłopaki mi mówili, że też są wdzięczni i muszą coś ci za to dać

do Pysia:

Nic od was nie chcę, trzeba było pomóc i to zrobiłam

Odłożyła telefon na szafkę i powoli podniosła rękę chłopaka ze swojej tali po czym ostrożnie wstała z łóżka. Wyszła z pokoju i udała się do kuchni z zamiarem zrobienia czegoś do jedzenia i kawy.

Kiedy stała przed lodówką zastawiając się czy robić porcję dla Matczaka usłyszała dźwięk przesuwającego się krzesła. Wychyliła się zza drzwi lodówki i zobaczyła zaspanego Michała, który teraz przecierał dłonią twarz.

-Właśnie się zastanawiałam czy robić ci coś do jedzenia bo nie wiedziałam o której wstaniesz-odparła patrząc na chłopaka.

-Spałbym dłużej, gdybyś cały czas była obok-powiedział również patrząc na dziewczynę.

Lila wywróciła oczami i ponownie spojrzała na zawartość lodówki.

-Muszę iść w końcu na te zakupy-powiedziała do siebie-Mogą być tosty?-tym razem zwróciła się do chłopaka.

Brunet tylko kiwnął głową i wrócił do przeglądania telefonu. Lila natomiast wyciągnęła z lodówki ser po czym odłożyła go na blat.

-Nie poszłaś do szkoły-odezwał się nagle Michał zdając sobie sprawę że był czwartek.

-Bystry jesteś-odparła wyciągając toster z szafki.

-Aż tak chciałaś ze mną spędzić czas, że opuściłaś zajęcia?-zapytał a dziewczyna czuła na sobie jego przeszywające spojrzenie.

-Bardziej nie chciałam zostawiać cię samego w moim domu-wyjaśniła-A na pewno nie wstał byś o 6.

-Ale za to mogłaś mi dać wczoraj wrócić do domu-wyszczerzył się.

-Mówiłam ci już, że po tym co mi powiedziałeś nie pozwoliłabym ci być samemu w domu bo nie wiadomo co by ci do głowy strzeliło-odparła zakładając ręce na piersi.

-Mówiłem ci, że będziesz mnie uwielbiać, a teraz dodatkowo się o mnie martwisz.

Lila nic nie odpowiedziała tylko wyszła z kuchni, i chwile później wróciła z książkami i zeszytami od francuskiego które wręcz rzuciła na stół przed chłopakiem.

Bukiet papierosów||MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz