43

5.6K 176 171
                                    

Błękitne tęczówki uważnie wpatrywały się w siedzącego na przeciwko bruneta, którego oświetlało słabe ciepłe światło. Dokładnie badały każdy centymetr jego twarzy i pomimo, że znały ją już bardzo dobrze a wręcz na pamięć co cały czas odnajdywały co raz to nowe drobniejsze zmiany na niej. Lekko dłuższy zarost, kolejne dwie małe krosty na czole, włosy opadające na czoło czy nawet bardziej podkrążone oczy.

- Co ty się tak na mnie patrzysz? - zapytał śmiejąc się zauważając, że dziewczyna od dłuższej chwili nie odrywa od niego wzroku.

- Próbuje znaleźć tą piękność, o której cały czas mówisz - również się zaśmiała jednak nie odwróciła spojrzenia od bruneta.

- Czyli widocznie jesteś ślepa - stwierdził rozsiadając się na krześle.

- Albo ty naprawdę nie jesteś ładny - odparła podpierając brodę o ręce.

- Myślę, że ta pierwsza opcja - powiedział - Wiesz jak chcesz mogę ci załatwić dobrego specjalistę.

- Podziękuje - zaśmiała się.

Kiedy to powiedziała podeszła do nich kelnerka podając im ich zamówienie. Podziękowali uprzejmie a następnie zaczęli jeść nie rozmawiając już o niczym.

- Musisz odpocząć - odezwała się nagle Lila tym samym przerywając ciszę panującą miedzy nimi.

- Co? - zapytał nie rozumiejąc.

- No musisz odpocząć - powtórzyła - Nie wiem zrób sobie przerwę od szkoły, i wyjedź sobie na weekend - odparła - Chociażby do Sławy.

- Co cię wzięło? - zapytał - Nie mam na razie od czego odpoczywać - stwierdził.

- Oczywiście - odparła - Bo wcale ostatnio nie chodzisz przymulony, wcale nie zasypiasz na lekcjach i zawsze jesteś na czas w szkole.

- Dobra, może ostatnio mi się to zdarza, ale to nic nie znaczy - wzruszył ramionami nabierając na widelec makaron.

- Michał ja mówię serio - powiedziała uważnie na niego patrząc - Jak tak dalej pójdzie to ty się wykończysz.

- Ja też mówię serio, że nic mi nie jest - odparł robiąc poważną minę.

Bielińska westchnęła ciężko na słowa chłopaka i nic już nie powiedziała.

Wiedziała, że chłopak kłamie. Już od jakiegoś czasu był on bardziej rozdrażniony i zdenerwowany. Zdawała sobie sprawę, że było to spowodowane epką oraz naciskiem jego matki na naukę do matury. Chciała mu pomóc, jednak nie wiedziała jak, bo przecież nie zmusi go do siedzenia w domu. Stwierdziła, że najlepszym odpoczynkiem dla niego byłoby wyrwanie się z Warszawy na kilka dni, aby odciął się od swojego codziennego środowiska i oczyścił umysł. Myśląc o tym, nagle ją olśniło a do głowy przyszedł jej pewien pomysł.

- Wiem - odezwała się - Rok temu na mikołajki dałeś mi bon na lot balonem - zaczęła - Jeszcze go nie zużyłam, a wiem że można go wymienić na inną usługę oraz, że ich oddział znajduje się też w Krakowie.

- I co? Chcesz wymieć lot nad Warszawą na lot nad Krakowem? - zapytał analizując całą wypowiedź blondynki.

- Tak... Bardziej myślałam o Zakopanem, ale nie wiem czy mają to w ofercie - wyjaśniła - Ale to mniejsza. Musisz odpocząć, więc co powiesz na spontaniczny wyjazd w góry?

- Że ty i ja? - nie dowierzał w to co mówi.

- Nie no, sami nie - odparła od razu - Sami to my możemy iść na ten lot balonem. Zapytamy co sądzi o tym reszta.

Bukiet papierosów||MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz