W środę, Lila weszła do szkoły w o wiele lepszym humorze, niż ostatnio. Była to głównie zasługa jej znajomych, którzy ku zaskoczeniu blondynki bardzo przejęli się jej stanem i starali się jak najbardziej pomóc.
-Matczak mam nadzieje, że umiesz wszystko-powiedziała podchodząc do chłopaka, który razem ze swoimi przyjaciółmi stał przy szafkach.
-Oczywiście pani profesor-wyszczerzył się.
-A jak tam się czujesz Lilka?-zapytał Szczepański, a dziewczyna słysząc zdrobnienie swojego imienia skrzywiła się.
-Nigdy więcej mnie tak nie nazywaj-odparła na co chłopak się uśmiechnął.
-Czyli bardzo dobrze-odpowiedział sam sobie.
-Nawet już nie wyglądasz jak zmarła-zauważył Tadek.
-Tak trudno wam zrozumieć, że byłam nie umalowana?-zapytała zirytowana.
-Wczoraj miałaś makijaż i też wyglądałaś okropnie-odezwał się Franek.
-A bez makijażu, wyglądasz normalnie, nie jak chora, więc nawet się nie kłóć-odparł Michał, na co dziewczyna wywróciła oczami.
-Rezygnuje z dalszej konwersacji-powiedziała zrezygnowana, odwracając się plecami do chłopaków-A i Matczak przyjdź do mnie chwilę przed francuskim- odparła jeszcze zanim poszła.
-Jasna sprawa-kiwnął głową, po czym blondynka odeszła w stronę sali.
-Nie śliń się tak stulejarzu-powiedział Tadek, widząc jak chłopak patrzy na odchodzącą dziewczynę.
-Czyżby nasz malutki Michaś, w końcu się zakochał?-zapytał Wygański klepiąc bruneta po plecach.
-Co? Nie...Pojebało was?-powiedział lekko zmieszany.
-Mój przyjacielu, nas nie oszukasz-odparł Szczepan-Widzimy jak na nią patrzysz, nawet na Olgę tak nie patrzysz.
-To wy chyba ślepi jesteście-oburzył się.
-Czyli nie będziesz mieć nic przeciwko jak się z nią umówię?-zapytał nagle Szczepański.
Chłopak słysząc pytanie przyjaciela zamilkł na moment czując lekkie ukłucie w klatce piersiowej.
-Czemu mnie o to pytasz kurwa?-odpowiedział pytaniem-Przecież nic mnie z nią nie łączy, możesz z nią robić co chcesz, jeżeli ona się zgodzi.
-Ale to była dramatyczna cisza-zaśmiał się Tadek-O mało co nie zabiłeś go wzrokiem.
-Żartuje Matczak-zaśmiał się też Szczepan-W życiu nie ruszyłbym dziewczyny, która podoba się mojemu kumplowi, tym bardziej że ty nim jesteś.
-Michaś, tak jak powiedział Szczepan nas nie oszukasz-Franek objął go ramieniem-Podoba ci się i chuj, trudno.
-No podoba mi się , bo kurwa tylko idiota nie zauważyłby, że jest ładna-odparł Michał zakładając ręce na piersi.
-Jest ładna, tego nikt nie zaprzeczy-zaczął Tadek-Ale ty Matczak widzisz w niej coś więcej niż wygląd-zaśmiał się.
Brunet spojrzał z oburzeniem na swoich przyjaciół, po czym bez słowa pokazał im środkowy palec i odszedł w stronę klasy od angielskiego.
-To co ile im dajemy?-zapytał Wyguś.
-Potrwa to trochę-odparł Krzysiek-Cały czas go nie lubi...Ale obstawiam, że zejdą się jakoś w styczniu.
-Za szybko, ja myślę, że jakoś w marcu-powiedział Tadek.
-Tak bardzo nie doceniacie naszego przyjaciela?-zapytał Franek-Ja wam mówię, że na sylwestra już ze sobą będą-powiedział i wyciągnął dłoń w stronę przyjaciół.
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfic-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...