17

6.7K 178 123
                                    

W środę, Lila weszła do szkoły w o wiele lepszym humorze, niż ostatnio. Była to głównie zasługa jej znajomych, którzy ku zaskoczeniu blondynki bardzo przejęli się jej stanem i starali się jak najbardziej pomóc. 

-Matczak mam nadzieje, że umiesz wszystko-powiedziała podchodząc do chłopaka, który razem ze swoimi przyjaciółmi stał przy szafkach.

-Oczywiście pani profesor-wyszczerzył się.

-A jak tam się czujesz Lilka?-zapytał Szczepański, a dziewczyna słysząc zdrobnienie swojego imienia skrzywiła się.

-Nigdy więcej mnie tak nie nazywaj-odparła na co chłopak się uśmiechnął.

-Czyli bardzo dobrze-odpowiedział sam sobie.

-Nawet już nie wyglądasz jak zmarła-zauważył Tadek.

-Tak trudno wam zrozumieć, że byłam nie umalowana?-zapytała zirytowana.

-Wczoraj miałaś makijaż i też wyglądałaś okropnie-odezwał się Franek.

-A bez makijażu, wyglądasz normalnie, nie jak chora, więc nawet się nie kłóć-odparł Michał, na co dziewczyna wywróciła oczami.

-Rezygnuje z dalszej konwersacji-powiedziała zrezygnowana, odwracając się plecami do chłopaków-A i Matczak przyjdź do mnie chwilę przed francuskim- odparła jeszcze zanim poszła.

-Jasna sprawa-kiwnął głową, po czym blondynka odeszła w stronę sali.

-Nie śliń się tak stulejarzu-powiedział Tadek, widząc jak chłopak patrzy na odchodzącą dziewczynę.

-Czyżby nasz malutki Michaś, w końcu się zakochał?-zapytał Wygański klepiąc bruneta po plecach.

-Co? Nie...Pojebało was?-powiedział lekko zmieszany.

-Mój przyjacielu, nas nie oszukasz-odparł Szczepan-Widzimy jak na nią patrzysz, nawet na Olgę tak nie patrzysz.

-To wy chyba ślepi jesteście-oburzył się.

-Czyli nie będziesz mieć nic przeciwko jak się z nią umówię?-zapytał nagle Szczepański.

Chłopak słysząc pytanie przyjaciela zamilkł na moment czując lekkie ukłucie w klatce piersiowej.

-Czemu mnie o to pytasz kurwa?-odpowiedział pytaniem-Przecież nic mnie z nią nie łączy, możesz z nią robić co chcesz, jeżeli ona się zgodzi.

-Ale to była dramatyczna cisza-zaśmiał się Tadek-O mało co nie zabiłeś go wzrokiem.

-Żartuje Matczak-zaśmiał się też Szczepan-W życiu nie ruszyłbym dziewczyny, która podoba się mojemu kumplowi, tym bardziej że ty nim jesteś.

-Michaś, tak jak powiedział Szczepan nas nie oszukasz-Franek objął go ramieniem-Podoba ci się i chuj, trudno.

-No podoba mi się , bo kurwa tylko idiota nie zauważyłby, że jest ładna-odparł Michał zakładając ręce na piersi.

-Jest ładna, tego nikt nie zaprzeczy-zaczął Tadek-Ale ty Matczak widzisz w niej coś więcej niż wygląd-zaśmiał się.

Brunet spojrzał z oburzeniem na swoich przyjaciół, po czym bez słowa pokazał im środkowy palec i odszedł w stronę klasy od angielskiego.

-To co ile im dajemy?-zapytał Wyguś.

-Potrwa to trochę-odparł Krzysiek-Cały czas go nie lubi...Ale obstawiam, że zejdą się jakoś w styczniu.

-Za szybko, ja myślę, że jakoś w marcu-powiedział Tadek.

-Tak bardzo nie doceniacie naszego przyjaciela?-zapytał Franek-Ja wam mówię, że na sylwestra już ze sobą będą-powiedział i wyciągnął dłoń w stronę przyjaciół.

Bukiet papierosów||MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz