78

4.1K 147 91
                                    

- Czyli nie przyjedziesz? - usłyszała głos po drugiej stronie telefonu.

- Mam jeszcze godzinę zajęć - odparła ukradkiem spoglądając na swoich znajomych, którzy stali nie daleko niej i palili papierosy - Ale obiecuje, że przyjdę do Newonce na imprezę - powiedziała, starając się go pocieszyć.

- Lila chodź! - zawołała ją Marcelina, na co ta się uśmiechnęła i pokiwała szybko głową.

- Muszę kończyć Michał - powiedziała szybko - Jak tylko, skończę to przyjadę do studia, kocham cię pa - odparła i rozłączyła się nawet nie czekając na jego odpowiedź.

Westchnęła cicho chowając telefon do kieszeni spodni i podeszła do grupki studentów, którzy żywo omawiali zbliżającą się imprezę.

- Z kim ty tak długo rozmawiałaś? - zapytała czarnowłosa.

- Z moim chłopakiem - odparła nieśmiało - Miał do mnie ważną sprawę - odparła, nerwowo ściskając uchwyt swojej torebki.

- Okej - powiedziała z uśmiechem - A wiesz już w końcu co z jutrem?

- Och... No raczej będę - powiedziała nie pewnie.

- Musisz być - objął ją ramieniem Kuba, na co lekko się uśmiechnęła.

Dosłownie poczuła się jak w liceum, kiedy to jej przyjaciele próbowali ją wyciągnąć na jakąkolwiek imprezę, co swoją drogą zawsze im się udawało.

- No to mówię, że będę - zaśmiała się.

- Nie, nie - pokiwał głową - Powiedziałaś, że raczej będziesz.

- Łapiesz mnie za słowa - machnęła ręką.

Po skończonych zajęciach Lila szybko pożegnała się z Marceliną i resztą po czym udała się na najbliższy przystanek, skąd pojechała na Bemowo chcąc jak najszybciej znaleźć się przy swoim chłopaku i razem z nim świętować premierę jego nowego numeru.

- Gratulacje! - wpadła do pomieszczenia, gdzie znajdował się jej chłopak i reszta ich najbliższych znajomych - 20 tysięcy w parę minut, nowy rekord - odparła mocno go obejmując.

- Dziękuję - wyszczerzył się całując ją krótko w usta - Jednak zdążyłaś.

- Wykładowca puścił nas trochę wcześniej i starałam się jak najszybciej tu przyjechać - wyjaśniła.

- No ale ze mną się nie przywitasz? - zapytał urażony Walczuk rozkładając ręce na boki - Nie widzieliśmy się wieki.

- Nie widzieliśmy się tydzień Jano - odparła przytulając bruneta.

- Czyli wieki - zaśmiał się, na co blondynka wywróciła oczami - Przychodzicie dziś do Newonce co nie? - upewnił się.

- No jasne - uśmiechnęła się - Ale raczej nie będziemy długo tam siedzieć - spojrzała na Michała - Jutro mam imprezę integracyjną, a Michał wywiad.

- Jutro masz imprezę? - zapytał zdzwiony - Nic mi nie mówiłaś.

- Musiałam zapomnieć - machnęła ręką.

Wieczorem faktycznie udali się do Newonce, jednak żadne z nich nie miało za bardzo humoru na tą imprezę, przez co trochę zamulali pomimo wypiciu paru drinków. Wyjście to, minęło im tak naprawdę na samym piciu drinków, i przyjmowaniu gratulacji od różnych osób i właściwie oboje nie czerpali z tego jakiejkolwiek przyjemności. 

W domu byli już o pierwszej, co właściwie było nie spotykanym zjawiskiem, bo zazwyczaj o tej godzinie każda ich impreza nabierała tępa, i każdy co raz lepiej się bawił.

Bukiet papierosów||MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz