24

6.1K 178 50
                                    

Otworzyła oczy czując mocny ból pleców jak i głowy. Przetarła oczy parę razy, aby przyzwyczaić wzrok do jasnego światła w pomieszczeniu. Spojrzała na swoje prawo i ku jej zaskoczeniu leżała na podłodze obok Szczepana. Ostrożnie wstała i rozejrzała się po salonie. W pomieszczeniu nie było nikogo po za ich dwójką, ale za to wszędzie było mnóstwo śmieci i różnych plam po rozlanych napojach. 

-Co tu się odjebało?-szepnęła sama do siebie łapiąc się za głowę i próbując przypomnieć sobie cokolwiek z poprzedniej nocy-Szczepański wstawaj-szturchnęła chłopaka, aby go obudzić.

Parę razy powtórzyła tą czynność dopóki chłopak nie jęknął z niezadowolenia i nie otworzył oczu.

-Co jest?-mruknął podnosząc się powoli-Ale mnie łeb nakurwia.

-Pamiętasz cokolwiek z wczoraj?-zapytała.

-Tylko twoją kłótnie z Michaliną, potem całkiem mi się film urwał-wyjaśnił.

-Czyli ty też nie masz pojęcia czemu spaliśmy razem-odparła.

-Widzę, że nasze gołąbeczki już wstały-zaśmiał się głośno Tadek wchodząc do salonu.

-O czym ty mówisz?-zapytała zdezorientowana.

-Co odjebaliśmy?

-Nic-ponownie się zaśmiał-Po prostu w pewnym momencie nie rozdzielaliście się nawet na krok, cały czas za sobą chodziliście-wytłumaczył-Nawet w tym samym momencie odpadliście.

-Chociaż tyle-powiedziała Lila z powrotem opadając na podłogę-Ała-syknęła, gdy jej głowa zetknęła się posadzką, a jej rozmówcy zaśmiali się.

-Oj Lilka, ciebie to chyba jeszcze trzyma co?-zapytał Tadek podając jej rękę, aby ta mogła się podnieść.

-Nic mi nawet nie mów-mruknęła masując tył swojej głowy-Gdzie reszta?

-Wrócili do domu-odpowiedział brunet-Michalina razem z Wygim i Zuzą wyszli przed północą, a reszta zaczęła się rozchodzić chwile przed pierwszą.

-Ty to w ogóle chyba nic nie piłeś, że tak wszystko pamiętasz-mruknął Szczepański.

-Wczoraj tylko jarałem-wyszczerzył się-Nawet fajek nie paliłem.

-W końcu zacząłeś się przejmować swoim zdrowiem-skomentował Krzysiek.

-Kurwa, jaki tu syf-powiedział Michał wchodząc do pokoju-Rodzice mnie zajebią.

-Mój przyjacielu, chętnie bym ci pomógł sprzątać, ale niestety musze zwijać na chatę-podszedł do niego Tadek i poklepał go po ramieniu.

-Tadek, kurwa no-odwrócił się za przyjacielem, który właśnie zniknął za drzwiami wyjściowymi.

-Pomogę ci sprzątać, ale najpierw daj mi coś na przebranie-odezwała się Lila wstając z podłogi-I coś przeciwbólowego-złapała się za głowę.

-Na mnie nie licz stary, ja nie dam rady-odparł Szczepan cały czas leżąc na podłodze-Też zaraz zwijam.

Michał westchnął na słowa przyjaciela i bez słowa udał się do swojego pokoju po jakąś bluzę i dresy dla Lily. Gdy wrócił, Szczepana już nie było, a większość śmieci była zebrana na jedną kupkę.

-Masz-podał ubrania dziewczynie, która właśnie przestawiała szklany stolik-Zaraz przyniosę ci jakieś tabletki i zrobię kawę.

-Dzięki-odebrała ciuchy od chłopaka i poszła do łazienki.

Tam szybko przebrała się w o wiele za dużą niebieską bluzę i również za duże szare dresy, do tego zakładając na nogi różowe skarpetki. Zaśmiała się cicho, kiedy spojrzała w lustrze na swój ubiór. Wyszła z łazienki i udała się do kuchni, która była w jeszcze gorszym stanie niż salon.

Bukiet papierosów||MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz