30

6.3K 160 172
                                    

-Matko co ja mogę mu kupić?-to pytanie już po raz piąty padło z jej ust w przeciągu ostatnich 20-stu minut.

Lila wraz z Michaliną już od około dwóch godzin krążyły po Złotych Tarasach w celu znalezienia odpowiedniego prezentu na mikołajki.

Bielińska już powoli traciła nadzieje i chęci na szukanie czegokolwiek, ale mówiła sobie, że im szybciej kupi prezent tym lepiej, gdyż wtedy będzie mieć to już z głowy.

Pocieszał ją jedynie fakt, że jedną z ważniejszych spraw udało jej się już załatwić a mianowicie zrobić większość zakupów na białą szkołę, przez chociaż to dodawało jej choć trochę humoru.

-Jak się wkurzę to po prostu kupie mu kartę podarunkową do jakiegoś sklepu i będę mieć spokój-mruknęła.

-Nie no, karta podarunkowa trochę tak słabo-odparła Michalina-Może kup mu jakieś perfumy albo...

-No właśnie, sama nie wiesz co można mu kupić-przerwała.

-Dobra pomyślmy co on lubi-zaczęła-Alkohol, fajki, skręty...

-Agrh...-przerwała jej po raz kolejny-Mam już dość, głowa mi pęka od tego wszystkiego-powiedziała łapiąc się za głowę.

Nagle po tych słowach zamilkła, bardzo intensywnie nad czymś myśląc. Patrząc ze skupieniem w ścianę przed sobą przygryzała lekko swoją dolną wargę, gdy nagle wstała z ziemi dostając nagłego zastrzyku energii.

-Szczepan gra na gitarze?-zapytała.

-Chyba?-odpowiedziała nie pewnie brunetka.

-Kupie mu kostki do gry, jakieś personalizowane może-odparła-Nie jest to najlepszy prezent, ale nic innego nie wymyślę.

-W sumie to nawet nie głupi pomysł-stwierdziła-Urocze bym nawet powiedziała, a Szczepan napewno to doceni.

-Boże dzięki ci, że to już koniec-odetchnęła z ulgą patrząc w górę.

-Nie było tak źle, nie narzekaj-zaśmiała się Michalina.

-Ty się nawet nie odzywaj-syknęła-Wylosowałaś Zuzę, wiec miałaś łatwo.

-Dobra, dobra-wzniosła ręce na gest obrony-Już spokojnie.

Kiedy nadszedł dzień mikołajek Lila wyjątkowo bardzo się stresowała. Bała się, że Krzyśkowi nie spodoba się prezent od niej, a wtedy byłoby jej strasznie głupio.

Niepewnie położyła pudełko pod choinką i podeszła do swoich znajomych, którzy stali na końcu sali.

Uśmiechnęła się widząc jak byli ubrani chłopcy. Michał wraz ze Szczepanem i Tadkiem ubrani byli w świąteczne sweterki, a Wygi, Damian oraz Łoś i Harvey mieli na sobie białe koszulki z twarzą Franka, który na głowie miał świąteczna czapkę Mikołaja.

-Piękne koszulki-skomentowała-Też taką mogę?

-Lilka uwierz mi chciałbym ci dać jedną, ale ilość jest ograniczona i wszystko już wykupione, musisz czekać do następnych mikołajek-odparł smutno Wyguś obejmując ją ramieniem.

-Przeżyje jakoś-westchnęła teatralnie-Albo ukradnę Damianowi kiedyś.

-Ej, ej mała nie zapędzaj się-powiedział podchodząc do niej-Masz mi do oddania jeszcze dwie bluzy.

-W takim razie będę miała jeszcze koszulkę-wzruszyła ramionami-Lepiej zapisz to sobie gdzieś-poklepała go po ramieniu i podeszła do Michaliny, która rozmawiała z Michałem i Tadkiem.

Bukiet papierosów||MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz