Epilog

5.5K 176 104
                                    

Przemierzali korytarze czując ogromną nostalgie, a zarazem strach, że zaraz ktoś na nich naskoczy, że nie powinni tu być.

Nic dziwnego, skoro jakby nie patrzeć ta dwójka najbardziej naruszyła dobre imię szkoły, a szczególnie chłopak, który dosłownie nagrał disstracka na jednego z nauczycieli owej placówki.

- Wiesz, że mimo wszystko cały czas czuje się tu dobrze - powiedziała, zatrzymując się przy ścianie pamięci i starała się wyszukać swojego rocznika.

- Ja też - odparł chłopak - Chyba zbyt dużo wspomnień mam z tym miejscem - westchnął z uśmiechem - Nic się nie zmieniłaś - odparł wskazując na zdjęcie blondynki przy roczniku 2018/2019.

- Ty też nie - stwierdziła - Nawet już kolor włosów masz ten sam - zaśmiała się - No tylko okulary zacząłeś nosić.

- No wiesz starość, nie radość - zaśmiał się.

- Pewnie bo 23 lata, to naprawdę stary wiek - odparła.

- Ej zakochańce, chodźcie - usłyszeli za sobą głos Wygańskiego, na co zaśmiali się cicho.

- Pewne rzeczy to się nie zmieniają - stwierdziła mocniej ściskając jego dłoń.

-Wygiego nic nie zmieni, nawet wiek - odparł chłopak, na co dziewczyna zaśmiała się cicho.

Weszli na salę gimnastyczną, na której znajdowało się wiele znajomych twarzy, i Lila od razu stwierdziła, że taki zjazd po prawie sześciu latach od zakończenia szkoły był naprawdę dobrym pomysłem.

I mimo, że większość ludzi z jej klasy niewiele się zmieniło to i tak nie mogła uwierzyć, że są to ci samo ludzie z którymi zakończyła szkołę.

- No ale Olga to cały czas wyglada jak jakaś szmata - mruknęła Lila patrząc na czarnowłosą, która była ubrana w bardzo skąpa spódniczkę i top oraz kabaretki.

- Szmata teraz kojarzy mi się tylko dobrze - odparła Zuza - Wiec nazywaj rzeczy po imieniu i mów na nią dziwka.

- No tak, Szmata - przyłożyła rękę do czoła - Czasem zapominam.

- A Ada też nie lepiej wyglada - powiedziała Ola - One to chyba cały czas się przyjaźnią, bo nawet wyglądają tak samo.

- No nie zdziwiłabym się - mruknęła Michalina - Obie są tak tępe, że pewnie nie widzą jak głupie są.

Lila słysząc to parsknęła niekontrolowanym śmiechem.

- Tak, pewne rzeczy się nie zmieniają - odparła.

- Prawda? - zgodziła się Zuza - Na przykład Matczak jest takim samym pojebem jak był. Nie wiem jak ty z nim wytrzymujesz.

- No wiesz jakoś już zdążyłam się przyzwyczaić - zaśmiała się cicho ukradkiem spoglądając na chłopaka, który właśnie żywo rozmawiał ze swoimi kolegami.

- No a w końcu oświadczył się tak oficjalnie? - zapytała Ola.

- Uważasz, że oświadczyny przed 40 tysiącami ludźmi nie były oficjalne? - zdziwiła się Michalina.

- No chodziło mi o pierścionek - poprawiła się.

- Dał mi diamentową płytę, a nawet dwie - odparła beztrosko - Nie potrzebuje pierścionka, żeby wiedzieć że mnie kocha - wyjaśniła - Z resztą te płyty są więcej warte i mają większe znaczenie niż jakiś pierwszy lepszy pierścionek.

- No a zdradź nam - zaczęła Zuzia uśmiechając się pod nosem - Planujecie już ślub?

Na jej pytanie blondynka wybuchła głośnych śmiechem, przez co zwrocila uwagę niektórych jej znajomych, którzy stali obok niej w tym Michała.

Bukiet papierosów||MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz