Stała na balkonie w bluzie Michała (której jeszcze nie oddała mu po ostatniej imprezie) zaciągając się papierosem i słuchając zgłuszonej muzyki, która dobiegała ze środka pokoju. Kiwała głową w rytm nowo wydanej piosenki Bedoesa 05:05, która o dziwo bardzo wpadła jej w ucho, i przez to zastanawiała się czy była już na tyle pijana czy naprawdę ta piosenka jej się spodobała.
-Co ty tak tu stoisz sama?- spojrzała w swoją prawą stronę i zobaczyła Damiana.
-Muszę trochę wytrzeźwieć- odparła nie wyraźnie- Dziś ewidentnie przesadziłam, ze wszystkim- zaciągnęła się papierosem.
-Nie jest jeszcze z tobą tak źle- powiedział uważnie jej się przyglądając.
-Czyli dobrze udaje- odparła.
-Nie jest ci zimno?- zapytał.
-Nie- powiedziała krótko.
Po tych słowach, miedzy nimi zapanowała cisza, która była przerywana głośnymi rozmowami i muzyką ze środka.
-Masz bardzo ładne oczy- wypalił nagle Marecki na co Lila parsknęła śmiechem.
-Nie jesteś oryginalny- mruknęła- Ale nie będę taka nie miła, i powiem ci, że też masz ładne oczy- powiedziała w końcu na niego patrząc, przez co dopiero teraz zdała sobie sprawę jak bardzo uważnie chłopak jej się przyglądał.
-A ja nie będę jak ty i powiem, że dziękuje bardzo- zaśmiał się.
-Nie znam chyba nikogo, kto by miał tak zielone oczy jak ty- uśmiechnęła się- Są tak zielone, że przypominają mi zioło- zaśmiała się gasząc papierosa.
-Za ty jesteś oryginalna, nikt jeszcze tak nie powiedział o moich oczach- również się zaśmiał i spojrzał jej w oczy.
Z racji, iż Lila była pod wpływem dość dużej ilości alkoholu, nie przeszkadzał jej kontakt wzrokowy z brunetem. Wręcz przeciwnie oparła głowę o swoją rękę i z uśmiechem również spojrzała mu oczy. Stali tak krótszą chwilę, aż Bielińska zauważyła, że chłopak zaczął się do niej powoli zbliżać jednak nie zareagowała na to sądząc, że ten chce ją tylko przytulić.
W tym samym momencie, na balkon wyszedł Michał z zamiarem zapalenia papierosa i porozmawiania z Lilą lecz to co tam zobaczył sprawiło, że odechciało mu się obu z tych rzeczy, a on sam poczuł dziwną wściekłość i bezradność, której nie potrafił wytłumaczyć. Widok Lily całującej Damiana, sprawił, że na moment cały alkohol się z niego ulotnił a mięśnie odmówiły mu posłuszeństwa. Nie trwało to jednak długo, i gdy tylko fala szoku minęła, od razu wrócił do środka.
Wkurzony pierwsze co zrobił to złapał za butelkę wódki, i wziął tak dużego łyka, że opróżnił prawie połowę jej zawartości.
-Zimno w chuj- odparł odkładając butelkę na stół- Aż odechciało mi się palić.
-Kurwa, to co, jest jakieś -10 stopni?- zapytał Tadek- Nie możliwe, że tobie się odechciało palić.
-Weź ty się napij Tadeo, bo już pierdolisz głupoty- odparł Matczak podając butelkę przyjacielowi.
-Robię to dla ciebie, żeby nie było- spojrzał na niego po czym napił się zawartości butelki.
-Dobra, ja zaraz przyjdę- powiedział i nie czekając, na żadną reakcje jego przyjaciół wyszedł z pokoju, chcąc nieco ochłonąć, gdyż czuł, że zaraz wybuchnie z nadmiaru emocji.
Natomiast, kiedy chłopak zamknął za sobą drzwi od pokoju, do jego środka wpadła wściekła Lila kompletnie zapominając o tym, że większość jej znajomych tam się wtedy znajdowała.
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfiction-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...