117

4.5K 152 97
                                    

- W KOŃCU! - krzyknął Tadek podnosząc się z mola - Matko jedyna nareszcie!

Właśnie taka była reakcja ich przyjaciół, kiedy dowiedzieli się, że Lila i Michał do siebie wrócili. Reakcja Tadka była, aż tak nieprzewidywalna i głośna, że zwróciła uwagę większości osób na plaży.

- Spokojnie - zaśmiała się Lila.

- Chodzicie tu skurwiele - powiedział wzruszony przytulając ich do siebie - Nasze prośby zostały wysłuchane.

- Od kiedy? - zapytał rozbawiony Szczepan.

- Od premiery Kiss cam'u - odparł Michał.

- I znowu bawiliście się w ukrywanie związku - westchnął Wygański - Jeszcze wam się nie znudziło?

Słysząc pytanie przyjaciela spojrzeli po sobie i wybuchli głośnym śmiechem.

- No wyobraź sobie, że nie - zaśmiała się Lila.

- I tak, dobrze, że tak szybko nam powiedzieliście - powiedział Szczepan.

- Ty się nie odzywaj, bo ty się pierwszy dowiedziałeś - odparła Lila - Wiec nie narzekaj.

- A chcieliśmy się z tym oswoić, i być sami w tym wszystkim na początku - wyjaśnił Michał.

- Chuj z tym wszystkim - machnął ręka lekceważąco Tadek - Najważniejsze, że jesteście znowu razem.

- I, że zmądrzałaś Lilka - dodał Franek, na co przytaknął Tadek.

- Wiem - zaśmiała się opierając głowę o ramie Michała - Pamiętacie, że po południu idziecie promować płytę?

- Tak, tak - powiedział Michał - Nie musisz przypominać jesteś na wakacjach, odpocznij - odparł całując ją w czubek głowy.

Ich wyjazd do Sławy oprócz promowania płyty Matczaka i nagrania teledysku do nowej piosenki miał na celu ich odpoczynek. Miały to być ich małe wakacje i odpoczynek od zgiełku Warszawy oraz spędzenie czasu z rodziną chłopaka.

Lila zawsze w tym miasteczku czuła się jak w domu, właściwie to nawet i mogła powiedzieć, że był jej to drugi dom. Rodzina chłopaka zastępowała jej rodzinie, której ona właściwie nie miała ( nie licząc jej rodziców ), dawali jej mnóstwo ciepła i akceptacji już od samego początku, dlatego też, zawsze bardzo ciężko było jej wracać do Warszawy.

- Nie chce nic mówić, ale cię rozwalę - zaśmiała się Lila mocniej ściskając jego dłoń.

- Nie bądź taka pewna siebie - odparł - Może nie wyglądam, ale jestem mistrzem w bilarda, szczególnie po alkoholu.

- Zobaczymy - parsknęła śmiechem - Panowie przodem - otworzyła mu drzwi do baru, na co ten się zaśmiał i wszedł do środka.

Wnętrze baru było zachowane w ciemnych odcieniach, które dawały przyjemny klimat temu miejscu, podobnie jak unoszący się dym papierosowy oraz mocny zapach piwa. 

Michał uśmiechnął się ochoczo i podszedł do baru w celu zamówienia dwóch piw oraz jakiegoś jedzenia. W tym czasie Lila starała się znaleźć jakiś wolny stół do bilarda, co na ich szczęście nie było trudnym zadaniem, gdyż w barze nie było jeszcze tak wielu osób przez wczesną godzinę.

- Piwo z sokiem dla ciebie - podał jej szklankę.

- Zapamiętałeś - powiedziała zdziwiona.

- Kochana ja pamiętam o tobie wszystko - zaśmiał się biorąc do ręki kij - Także to, że nienawidzisz przegrywać - uśmiechnął się złośliwie.

- Tak jak ty - odparła, także biorąc do ręki kij - Więc, przykro mi że zepsuje ci dzisiaj ten wieczór - również uśmiechnęła się złośliwie.

Bukiet papierosów||MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz