- Osobiście uważam, że teraz powinieneś siedzieć w domu i powtarzać lektury - odparła Lila patrząc na zegarek który wskazywał godzinę 22 - Zostało ci mniej niż 10 godzin do matury - mruknęła przeglądając swoje notatki.
Chłopak nic nie odpowiedział, tylko pisał coś bardzo szybko na swoim telefonie, tak jakby zaraz miał zapomnieć co chciał napisać.
- Słuchasz mnie? - powiedziała cały czas patrząc na notatki - Ja pierdole zaraz chyba dostanę jakiegoś zeza, już nie wiem na co patrzeć - westchnęła ciężko odrzucając kartki papieru na drugi koniec biurka.
- To odpuść - odparł w końcu odrywając wzrok od telefonu - Co ma być, to będzie - wzruszył ramionami.
- Co ty gadasz? - odparła lekko zirytowana.
Wkurzał ją fakt, że chłopak miał lekko mówiąc wywalone w maturę. Odkąd dołączył do Starteru i zaczął spędzać co raz więcej czasu w studiu, kompletnie zapomniał o nauce, ledwo nawet poprawił zagrożenie z geografii, i to w dodatku tylko i wyłącznie dzięki Lili, która dwa dni chodziła za nauczycielką, aby dała mu poprawić ocenę. Jej zirytowanie sięgnęło zenitu dwa dni temu, kiedy chłopak od tak nagrał kolejny numer, który został opublikowany na kanale Starteru.
- Oj no Lila - powiedział podnosząc się z łóżka - Ale serio ci mówię, i tak nic już się z tego nie nauczysz - spojrzał na jej notatki o Dziadach Adama Mickiewicza.
- Wyjdź Michał - powiedziała zamykając oczy.
Czuła, że jeżeli chłopak jeszcze raz wspomni o tym, że ma się nie martwić, albo przestać się uczyć to dosłownie wyrzuci go za drzwi swojego mieszkania.
- Co? - zapytał nie wierząc w to co mówi.
- Po prostu wyjdź, jeżeli masz zamiar mnie przekonywać, że to mi nic nie da - uniosła pojedyncze kartki papieru - Chce się też jeszcze wcześniej położyć, żeby nie zaspać, i tobie też to radzę - odparła odprowadzając go do drzwi.
- Przecież ty rozwalisz tą maturę, i oboje o tym dobrze wiemy - powiedział zakładając buty - Do zobaczenia jutro - pocałował ją w policzek na pożegnanie.
- Dobranoc - mruknęła, zamykając drzwi za brunetem.
Ta noc była jedną z najgorszych w jej życiu. Łącznie przespała może z pięć godzin. Zasnęła około godziny pierwszej, jednak co chwile budziła się oblana zimnym potem. Mówiąc krótko. Stres ją kompletnie zjadł, zapanował nad całym jej ciałem i nie dał nawet spać. Ostatecznie o godzinie szóstej rano, kiedy ponownie wybudziła się ze swojego płytkiego snu, podniosła się z łóżka tym samym rezygnując z dalszej regeneracji.
od: Matczi❤️
Patrz wstałem tak wcześniePo jej pokoju rozniósł się dźwięk przychodzącej wiadomości, kiedy ta malowała swoje kreski.
do: Matczi❤️
Nic tylko gratulowaćod: Matczi❤️
A ty jak tam?od: Matczi❤️
Chcesz się spotkać na schodkach przed tym wszystkim?Czytając tą wiadomość, przygryzła lekko wargę mocno zastanawiając się nad propozycją chłopaka. Z jednej strony wiedziała, że to by jej dobrze zrobiło, jednak z drugiej strony była świadoma, że to mocno ją rozproszy.
do: Matczi❤️
Wolę wyjść, jak już będzie po wszystkimod: Matczi❤️
Dla ciebie wszystko małaUśmiechnęła się lekko patrząc na powiadomienia, po czym wróciła do malowania swoich kresek.
Godzinę później stała pod Batorym, czując jeszcze większy stres niż wcześniej. W głowie miała pustkę, i nie potrafiła ułożyć nawet poprawnego zdania, bez zająknięcia się. Michał, który sam się stresował, próbował dodać jej choć trochę otuchy. Objął ją mocno i co chwilę szeptał coś do ucha, mając świadomość że jego głos zawsze ją uspokajał, jednak nie tym razem. Nie tego dnia i nie w tej sytuacji.
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfiction-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...