-Zgodnie z moją ostatnią wolą wszystkie zebrane i odłożone prze ze mnie pieniądze to jest 200 tysięcy złotych przepisuje i upoważniam do korzystania z nich moją wnuczkę Lile Bielińską, jednocześnie nie zezwalam aby Filip i Agnieszka Bielińscy byli upoważnieni do zarządzania ową sumą. Moją posiadłość oraz wszystkie działki również przepisuje na Lilę Bielińską jednakże, upoważniam także mojego syna Filipa Bielińskiego do zarządzania wszystkimi ziemiami.
Słuchała słów notariusza jak zaklęta. Nie sądziła, że babcia przepisała jej cały swój majątek. Głównie nie mogła uwierzyć jaką kwotę zostawiła dla niej jej babcia.
Co prawda kobieta zawsze powtarzała, że nigdy nie zostawi ją bez grosza i po swojej śmierci przepisze wnuczce wszystkie oszczędności, jednak nawet rodzice dziewczyny nie spodziewali się tak dużej kwoty.
-W dodatku, mam tu list od pani Bielińskiej adresowany do Lily-odparł notariusz biorąc do ręki białą kopertę-Pani Bielińska, życzyła sobie abyś ten list przeczytała, kiedy będziesz sama i będziesz na to gotowa-powiedział mężczyzna wręczając dziewczynie list.
-Dziękuje-powiedziała odbierając kopertę, dobrze jej się przyglądając.
Miała ona śnieżnobiały kolor i przewiązana była różową wstążką. Na samym środku ozdobnym pismem było napisane Lilusia, dziewczyna od razu rozpoznała piękne pismo swojej babci, co przekonało ją, że na sto procent był to list od niej.
Po powrocie do domu, Lila od razu udała się do swojego pokoju, aby schować list. Przystawiła krzesło do szafy, a następnie weszła na nie i wzięła do rąk pudełko w którym kiedyś trzymała skręty.
-Lila-usłyszała głos swojej mamy przez co przestraszyła się nieco-O której będzie twój kolega?-zapytała.
-Przestraszyłaś mnie-odparła trzymając się za lewą pierś-Zaraz do niego napisz i ci powiem-zeszła z krzesła i złapała za swój telefon.
do Matczak:
O której będziesz?
od Matczak:
A o której mam być?
do Matczak:
Jesteś głupi
do Matczak:
Bądź na 16
od Matczak:
od Matczak:
Jasna sprawa Lilka
do Matczak:
W końcu zgoliłeś tego wąsa!!!
do Matczak:
I uczesz się jakoś normalnie
Uśmiechając się pod nosem odwróciła wzrok od telefonu i spojrzała w stronę drzwi od swojego pokoju, gdzie jeszcze chwile temu stała jej mama, teraz jednak jej tam nie było. Cały czas uśmiechając się wyszła z pokoju do kuchni w której znajdowała się kobieta.
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfiction-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...