Tydzień po ich rozmowie, i po ustaleniu wszystkich spraw z wytwórnią Lila razem z Michałem siedzieli na lotnisku czekając na swój lot. Michał co jakiś czas robił sobie zdjęcia z fanami i zamieniał z nimi parę zdań, natomiast Lila siedziała na ostatnich zajęciach, stwierdziła, że skoro ma nie być na nich obecna przez ponad tydzień, poświęci te kilka godzin na lotnisku, aby wysłuchać wykładów.
- Serio nie możesz sobie już zrobić przerwy? - zapytał Michał, kiedy Lila miała przerwę między wykładami.
- Będę miała przerwę za parę minut - odparła patrząc na godzinę.
- Możesz już teraz ją mieć - ciągnął, na co Lila wywróciła oczami.
- Michał ile razy mam ci przypominać, że studiuje waloną medycynę - westchnęła - I tak cud, że zdaje w miarę dobrze.
- Dałabyś sobie rade nawet bez wykładów - odparł - Jesteś na to za mądra.
- Tylko jakim kosztem - wywróciła oczami - Coś czuje, że po powrocie zarwę parę nocek - przyznała.
- W takim razie, będę ci towarzyszyć - wyszczerzył się - Będę ci robił kawę i śniadania - powiedział na co Lila parsknęła śmiechem.
- Pewnie - powiedziała nie przekonana.
- Serio - odparł - Ja będę pisać, a ty się uczyć.
- Niczym w liceum - stwierdziła, uśmiechając się pod nosem przypominając sobie jak spędzali czas przed maturami.
- Dokładnie - wyszczerzył się.
- No zobaczymy - pokręciła niedowierzanie głową.
Chwile później oboje siedzieli już w samolocie do Paryża. A gdy tylko wystartowali oboje zasnęli, przez co podróż minęła im bardzo szybko i zanim się obejrzeli szyli już ulicami Paryża do mieszkania ciotki dziewczyny, które na czas ich pobytu w mieście udostępniła im do dyspozycji.
Mieszkanie okazało się typowym francuskim mieszkaniem. Było one duże i przestronne oraz przede wszystkim wysokie, co jeszcze bardziej dodawało mu przestrzeni. W całym mieszkaniu królowały dwa kolory i biały i złoty oraz bardzo jasne drewno które wykładało podłogę oraz szafki w kuchni. Wszędzie też znajdowało się mnóstwo zielonych roślin, przez co Michał wiedział już po kim Lila ma zamiłowanie do różnego rodzaju kwiatów.
- Jest tu tylko jedna sypialnia - oznajmiła - Także możemy zagrać w papier, kamień, nożyce kto w niej śpi, a kto w salonie.
- Nie trzeba - powiedział od razu - To mieszkanie twojej cioci, ty śpij w sypialni, ja na kanapie - odparł - A kanapa wygląda na naprawdę wygodną.
- Możemy się wymieniać - odparła.
- Lila serio mówię - powiedział - A kto wie, może nie będzie takiej potrzeby - uśmiechnął się szelmowsko.
- Idiota - uderzyła się w czoło - Uznajmy, że tego nie słyszałam - westchnęła - No dobra ogarniemy się i możemy iść na obiad do Karoliny.
- Jasna sprawa - pokiwał głową.
Odświeżenie po podróży nie zajęło im dużo czasu. Michał jedyne co zrobił to przebrał się w nieco bardziej wyjściowe ubrania, natomiast Lila po za przebraniem się poprawiła jeszcze swój makijaż i fryzurę.
Wyszli z mieszkania i Michał od razu zaczął podziwiać centrum Paryża, które pomimo dość brzydkiej pogody było naprawdę ładne i miało swój urok. Zdziwił się, także jak blondynka miała dobrą orientacje w terenie i wręcz poruszała się po mieście tak jakby żyła tu całe życie. Trudno było mu też przyswoić to jak płynnie i dobrze posługiwała się językiem oraz jak dobry miała akcent.
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfiction-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...