Pogięta i bardzo pomazana kartka papieru wyładowała na ziemi obok innych tak samo pogiętych i zamazanych kartek. Michał, który leżał na łóżku westchnął zirytowany klnąc cicho pod nosem, co już mocno irytowało Lilę, która siedziała przy biurku próbując nauczyć się czegoś o układzie krwionośnym.
- Michał, matko - powiedziała, słysząc jak chłopak wyrywa kolejną kartkę i rzuca ją na ziemie - Co ci się dzieje?
- Mam pustkę w głowie, to mi się dzieje - odparł agresywnie coś zamazując w notatniku - Już dawno powinienem siedzieć w studiu i nagrywać, a nawet nie mam jednego wersu - powiedział rzucając długopisem o ścianę, co już mocno zirytowało Lilę.
- Uspokój się - odparła siadając obok niego na łóżku - Jeżeli będziesz na siłę próbował coś napisać, to nic z tego nie wyjdzie.
- Ale kurwa, ja muszę - powiedział chowając twarz w dłoniach - Pan Solar, czeka a jak kurwa nic nie mam - odparł co raz bardziej się łamiąc.
- Zrób sobie przerwę od tego - powiedziała zabierając mu notatnik z rąk - Może się poucz, a nie pisz. Zostało już mało czasu do matury, a ty nawet nie zacząłeś powtarzać.
- Nie będę się uczyć, bo muszę napisać ten track - odparł wyrywając notatnik z rąk dziewczyny.
Spojrzał w sufit, intensywnie wpatrując się w złoty żyrandol, powtarzając słowa które przed chwilą powiedział, przez co nagle go olśniło.
Podniósł się szybko z łóżka o mało co z niego nie spadając i zaczął szukać długopisu, którego chwile wcześniej rzucił o ścianę. Złapał go mocno, a następnie szybko otworzył notatnik gdzie zapisał następujące słowa:
A miałem się uczyć, a miałem się uczyć, a pisze sobie tu ten track trap...Lila spojrzała mu przez ramię, aby zobaczyć co napisał i uśmiechnęła się usatysfakcjonowana.
- No, no co raz lepiej - odparła.
- Matko nie wiem co bym bez ciebie zrobił - odparł ucieszony, całując ją krótko w usta.
- Już się tak nie podlizuj - poczochrała mu włosy - O której Szczepan ma trening?
- 18 chyba - powiedział nie pewnie - A co?
- No to świetnie - klasnęła w dłonie - Idziemy na trening, może sam zagrasz z chłopakami.
- Ale ja muszę pisać, a ty się uczyć - odparł nie przekonany.
- Głowa musi ci odpocząć, a to dobrze ci zrobi - wyjaśniła.
- No nie wiem...
- Jezu Matczak, kto by pomyślał, że to ja będę cie ciągnęła do wyjścia z domu - powiedziała łapiąc go za ręce - Idziemy, ruszaj się - pociągnęła go w stronę drzwi.
Po jeszcze długich namowach, chłopak zgodził się wyjść, przez co teraz przechodzili przez bramę na teren Batorego, gdzie następnie skierowali się na boisko, na którym znajdował się Szczepan i reszta ich znajomych.
Lila uśmiechnęła się szeroko widząc jak właśnie jej przyjaciel obronił bramkę, przez co jego drużyna wygrała.
- Co raz lepiej ci idzie - zaśmiał się Michał witając się z brunetem.
- Słuchaj, jeśli tak bardzo cie to bawi możemy zaraz zagrać 1 na 1 - powiedział zdejmując rękawice - Hej Lila - przytulił mocno dziewczynę na przywitanie.
- Hej - opowiedziała - I tak, zagraj z nim na pewno to mu dobrze zrobi.
- A ty? - zapytał, co zbiło z tropu jego przyjaciół.
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfiction-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...