80

4.7K 156 76
                                    

Pogoda w ciągu paru dni zmieniła się diametralnie. Słońce i dość wysoka temperatura zmieniła się w deszcz i zimny wiatr, co sprawiało że humor większości warszawiaków szybko się popsuł i stał się wręcz depresyjny.

To co się działo za oknem właściwie idealnie opisywało to co się działo miedzy Lilą a Michałem. Oboje trzymali dystans i nie byli na siebie tak otwarci jak wcześniej. Żadne z nich pomimo namawiania przez sowich przyjaciół nie odważyło się porozmawiać o tym co zaszło, z prostego powodu. Michał myślał, że Lila nie chce o tym rozmawiać. A Lila myślała, że to Michał nie ma ochoty wyjaśnić tej sprawy. Przez co tkwili w takiej dziwnej relacji przez prawie cały październik, przy tym całkiem zapominając o swojej rocznicy, która była dzień przed ich nieszczęsną kłótnią.

Jedyne co było dobrego w tej sytuacji, to to że faktycznie nikt z roku Lily nie zmienił do niej nastawienia, kiedy dowiedzieli się że jest w związku z Michałem, oraz zna osobiście większość polskiej  rap sceny, co bardzo cieszyło Lilę i pozwoliło jej choć trochę odetchnąć.

- O dobrze, że jesteś - powiedziała wchodząc do biura, gdzie siedział Matczak - Powiedz mi, jak ci idzie pisanie płyty, na jakim etapie jesteś i w ogóle. Muszę powoli zacząć bukować koncerty i ustalić premierę płyty.

- O, ee no jestem w połowie - odparł dość nie pewnie - W sensie, no wszystkie tracki są zaczęte, ale tyko 4 są napisane w całości i teraz kończę piąty - uniósł do góry granatowy notes, który wcześniej trzymał na kolanach.

- Dobra, to masz już 5 plus 4 czyli skończonych masz 9, nie jest tak źle - powiedziała bardziej do siebie niż do niego - To ja ci już nie przeszkadzam - odparła i złapała za klamkę aby wyjść.

- Poczekaj - zatrzymał ją - Podaj mi jakiś numer - powiedział tym samym dezorientując dziewczynę - Od 1 do 20.

- Eee...12? - powiedziała nie pewnie, a chłopak od razu ją zapisał uśmiechając się pod nosem.

- Dziękuje - powiedział, cały czas pisząc coś w notesie.

- To skoro, to wszystko to idę, do zobaczenia.

- Nie, czekaj jeszcze - powiedział szybko, odrywając wzrok od notatnika - Jak na uczelni? - zapytał, co jeszcze bardziej zdziwiło Lilę.

- Och... No dobrze - odparła bawiąc się rękawem swojej bluzy - Dziś i jutro mam luźniejsze zajęcia, dlatego siedzę tu od 14 i ogarniam ci wszystko.

- To dobrze - powiedział i spojrzał na nią uśmiechając się delikatnie.

- Zapytałabym jak tobie idzie, ale w sumie to wszystko wiem - odparła nieco mocniej ściskając teczkę z jego dokumentami.

- No tak - zaśmiał się cicho, po czym nastała między nimi dość niezręczna cisza - A ten... Chcesz zobaczyć te teksty? - odezwał się nagle.

Lila nieco uniosła brwi do góry lekko zdziwiona propozycją chłopaka, ale mimo to po chwili podeszła do niego kiwając twierdząco głową.

- Tylko nie czytaj tego i tego - pokazał jej szybko dwie strony - Są jeszcze niedokończone.

- Cafe PRL? - zapytała czytając tytuł jednej z piosenek.

- Najlepsze melanże tam były - odparł oczywistym tonem - No i tam też pierwszy raz się poznaliśmy - dodał trochę ciszej.

Spojrzała na niego zdziwiona próbując sobie przypomnieć czy faktycznie coś takiego miało miejsce. Było to dość trudne gdyż imprezę na której „poznała" Matczaka jej mózg znacząco wypierał i nie chciał aby Lila ją pamiętała. Jednak ostatecznie stwierdziła, że faktycznie była wtedy w Cafe PRL i faktycznie były tam najlepsze imprezy.

Bukiet papierosów||MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz