Patrzyła na niego szeroko otwartymi oczami co raz bardziej czując poczucie winny oraz bezsilność.
- Wiedziałam, że tak będzie - złapała się za głowę - Michał to nie ma sensu - odparła załamana - Przecież ona nas znienawidzi...
- Ej, ej, spokojnie - objął dłońmi jej twarz - Będzie dobrze tak? Obiecuje - odparł, łagodnie przesuwając kciuk po jej policzku - To jest dla niej trudne, ale jak będziemy ją do tego stopniowo przyzwyczajać będzie dobrze. Już jej powiedziałem, że mi się podobasz.
- Ale była zjarana - powiedziała, kładąc swoje dłonie na dłoniach Michała - Ty z resztą też.
- Ale raczej to pamięta - uśmiechnął się słabo - Michalina to cudowna dziewczyna i przyjaciółka, na pewno to wszystko zrozumie mogę ci to obiecać - pocałował ją w czoło przez co Lila uśmiechnęła się lekko - Dobra, zmieniając temat. Masz już coś wynajęte?
Uśmiechnęła się nieco szerzej na słowa chłopaka i ożywiła się biorąc do ręki telefon chcąc pokazać chłopakowi co znalazła.
- Typ ma jeszcze wysłać ostateczną cenę i jaka cena by była za ewentualne szkody - odparła podając Michałowi telefon.
- Dołożę ci się - powiedział od razu przeglądając zdjęcia apartamentu - Albo opłacę szkody w razie czego.
- No chyba cie coś boli - odparła - Nie będziesz za nic płacić, to są moje urodziny nie twoje.
- No, ale mogę...
- Michał jesteśmy w związku nie cały miesiąc, nie będziesz za mnie opłacać rzeczy - wywróciła oczami - Już wystarczy, że kupujesz mi jedzenie.
- O tak, bo zbankrutuje przez to - odparł rozglądając się po salonie - Normalnie chyba będę musiał sprzedać tą wazę, żeby mieć na szlugi - wskazał na grantowo-białą wazę stojącą na komodzie przy oknie.
- Jesteś głupi - skomentowała tylko.
- Powtarzasz się - zaśmiał się.
- Stwierdzam tylko fakty - wzruszyła ramionami.
- Dobrze, że chociaż ty jesteś mądra w tym związku - uśmiechnął się przyciągając ją do siebie - Będziesz mnie pilnować, żeby mi nie odjebało kiedyś.
- Nie widzę innej opcji - uśmiechnęła się, zarzucając swoje ręce na kark chłopaka - Liczę, że kiedyś zostanę twoją menadżerką.
- Zostaniesz nią - powiedział od razu - Jesteś najodpowiedniejszą osobą do tego - powiedział poważnym tonem - Nie wyobrażam sobie powierzyć tych wszystkich obowiązków Tadkowi albo Wygusiowi - zaśmiał się.
- Już sobie wyobrażam jakby wyglądały twoje koncerty - zaśmiała się - Wszystkie na schodkach albo gdzieś na dziko w plenerze.
- Zero organizacji - zaśmiał się - Mogłabyś być też moją hypemanką, albo stałym gościem na płytach.
- Oj mój drogi ty się tak daleko nie zapędzaj - zaśmiała się - Menadżerką mogę być, na hypemana weź sobie, któregoś z chłopaków.
- To też - odparł - Ale nie ukrywam, że chcę żebyś była na każdym koncercie, przy mnie na scenie - pocałował ją w czoło.
- Pomyślimy Mata - powiedziała akcentując ostatnie słowo, a następnie całując go w usta.
W momencie kiedy to zrobiła do salonu weszła matka chłopaka, na co oboje odskoczyli od siebie na dwa końce kanapy udając, że nic się nie dzieje.
- Michał? - zapytała zdezorientowana kobieta - Lila? - spojrzała na dziewczynę.
- Mamo, my...
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfiction-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...