Wieczorem, kiedy siedziała w fotelu popijając herbatę, co chwilę odpisywała na wiadomości od chłopaków i Michaliny, którzy cały czas pisali czy coś się zmieniło w związku z Michałem, a jej odpowiedź pozostawała nie zmienna, mówiąca o tym że chłopak śpi i nic się z nim złego nie dzieje.
Odpisując na wiadomość Michaliny usłyszała cichy jęk i ciche skrzypienie łóżka, uniosła wzrok z nad telefonu i ujrzała Michała, który leżąc na plecach przecierał sobie dłońmi oczy.
Chłopak powoli podniósł się do pozycji siedzącej i zmrużonymi oczami zaczął rozglądać się po pomieszczeniu. Zmarszczył brwi, próbując sobie przypomnieć jak tu trafił i gdzie jest. A kiedy w końcu spojrzał na Lile zrobił duże oczy nie dowierzając.
-Co? Co ty tu robisz? Co ja tu robię?-pytał cicho.
-Pamiętasz cokolwiek z dzisiaj?-zapytała siadając na łóżku obok niego.
-Pamiętam tylko jak wyszedłem z domu i jak piłem setkę-odparł marszcząc brwi próbując przypomnieć sobie coś więcej.
-Chcesz coś do jedzenia?-zapytała-Mogę coś zamówić, bo przyznam, że nie byłam gotowa na jakiegoś gościa.
-Jedyne czego teraz chce to wody-odparł.
Lila od razu podała mu butelkę wody, która stała przy łóżku, a następnie wyszła z pokoju, po chwili wracając z apteczką.
-Jak mam być szczera, to nikt za bardzo nie pije u nas w domu, więc nie mamy nic na kaca-odparła przeglądając zawartość apteczki-Ale chyba witamina C i elektrolity powinny być dobre-powiedziała wyjmując dwa opakowania.
-Dzięki-powiedział biorąc leki- Właściwie to jak się tu znalazłem?-zapytał.
Dziewczyna opowiedziała mu całą historię, pomijając moment z pytaniem o pocałunek. Chłopak słysząc co się stało zmarniał jeszcze bardziej niż był, ale Lila stwierdziła, że jeszcze nie będzie pytać co było powodem, że chłopak doprowadził się do takiego stanu.
-To co? Może zamówię pizzę?-zapytała-Przyda ci się zjeść coś ciepłego-powiedziała.
-Zamów hawajską-odparł od razu.
-Już myślałam, żę będę cię musiała przekonywać, żeby ją zamówić-uśmiechnęła się-Jak coś to na przeciwko pokoju masz łazienkę-powiedziała i wyszła z sypialni.
Michał w tym czasie ponownie położył się na łóżku, patrząc bez emocji w sufit. Bolał go każdy centymetr jego ciała, a w ustach cały czas czuł suchość. Zamknął oczy przytulając do siebie koc. W momencie kiedy przed oczami miał ciemność przypomniało mu się co było powodem jego złego stanu i od razu otworzył oczy odganiając te myśli. Nagle poczuł lekki ucisk na klatce piersiowej, uniósł nieco głowę i zobaczył przed sobą biało-czarnego puszystego kota, który był zwinięty w kłębek.
Chłopak uśmiechnął się lekko i pogłaskał zwierzaka, ponownie kładąc głowę na poduszce.
-Dobra, powinna być za jakieś-urwała widząc jak Michał głaszcze kota-O kurde, co mu zrobiłeś?
-Jak to?-zapytał nieco zdezorientowany.
-On nie lubi ludzi, szczególnie obcych, nawet na Michalinę syczy i prycha-wyjaśniła siadając na łóżku.
-Po prostu wyczuwa złych ludzi-odparł uśmiechając się słabo.
-No proszę, wraca stary Michał-powiedziała słysząc uwagę chłopaka-Ale i tak wyglądasz źle-stwierdziła patrząc zmartwionym wzrokiem na twarz chłopaka.
Brunet nic nie odpowiedział, tylko także spojrzał na twarz Lily przez co oboje złapali ze sobą kontakt wzrokowy, który o dziwo żadnemu z nich nie przeszkadzał.
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfic-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...