Po powrocie ze spotkania Michał opowiedział o wszystkim swoim rodzicom. Głównie zależało mu na poznaniu opinii swojego ojca, który z racji iż był radcą prawnym dobrze znał się na wszystkich tego typu sprawach oraz mógłby mu podpowiedzieć co jeżeli zaproponowaliby mu podpisać kontrakt.
Rekcje były różne. Pani Arletta, była nieco nie zadowolona z decyzji syna, marudząc iż nie jest to najlepszy czas na takie rzeczy i powinien zająć się przygotowywaniem do matury, ale mimo to w duchu cieszyła się, że spełnia on swoje marzenia i oznajmiła, że mimo wszystko otrzyma od niej całkowite wsparcie. Pan Marcin natomiast, gdy tylko o tym usłyszał ucieszył się niezmiernie, przez co został skarcony przez swoją żonę. Michał usłyszał od niego, że nie ważne co by się działo będzie go wspierał oraz doradzi mu w kwestiach prawnych, jeżeli będzie to potrzebne.
Kolejne co zrobił to napisał do swoich przyjaciół, którzy tak jak się spodziewał bardzo się ucieszyli i ogłosili, że muszą to opić chociażby to zaraz. Od nich także dostał ogromne wsparcie, za co był im ogromnie wdzięczny. Także Michalina, która w jakiś sposób się o tym dowiedziała, napisała mu parę ciepłych słów, co bardzo pozytywnie go zaskoczyło.
- Na pewno, chcesz ze mną jechać? - zapytał kiedy razem z Lilą siedzieli w Uberze jadąc do biura SBM - Pewnie trochę to potrwa, a nie chcę żebyś się tam zanudziła.
- Spokojnie - odparła - Pisałam z Jankiem i powiedział, że dziś też będzie w biurze, więc bez problemu mogę do niego pobijać - wyjaśniła.
- Pisałaś? - zapytał, a w jego głośnie Lila mogła wyczuć zazdrość - Nie wiedziałem, że macie taki dobry kontakt, albo że w ogóle go macie.
- Matczi nie bądź zazdrosny - zaśmiała się - Ostatnio, znowu się spotkaliśmy, potem mnie zaobserwował, no i piszemy od czasu do czasu - wytłumaczyła - Ostatnio gratulowałam mu takiego dobrego odbioru płyty. Mogę ci pokazać wiadomości.
- Nie jestem zazdrosny - odparł, w życiu nie przyznając się, że faktycznie trochę poczuł się zazdrosny - I nie musisz mi pokazywać wiadomości. Ufam ci - uśmiechnął się nie wyraźnie - Kurwa - powiedział patrząc w telefon.
- Co się stało?
- Ta szmata wpisała mi zagrożenie z geografii - oznajmił wchodząc na dziennik.
- Co? - zapytała myśląc, że się przesłyszała - Przecież, przez to mogą nie dopuścić, cię do matury.
- Wiem kurwa - mruknął - Dobra, chuj nie ważne - potrząsnął głową chowając telefon do kieszeni, co jeszcze bardziej zdziwiło dziewczynę.
- Co nie ważne? - powtórzyła - Mogą cię nie dopuścić do matury. Rozumiesz?
- W poniedziałek do niej pójdę i po proszę o poprawę - wzruszył ramionami - Sama mówiłaś, że to jedyna taka szansa i nie mogę jej zmarnować - odparł - A teraz jadę spełniać marzenia.
Dziewczyna cały czas patrzyła na niego w szoku. Nie mogła uwierzyć, że wieść o możliwym braku podejścia do matury, nie zrobiła na chłopaku żadnego wrażenia i nic sobie z tego nie zrobił.
- Mówię serio Lila - próbował ją przekonać - Obiecuje, że pierwsze co zrobię to do niej pójdę - powiedział - A mimo wszystko, nie jest jakoś bardzo chamska no i też nie pozwoli, żeby statystyki Batorego spadły, więc da mi poprawić.
- Obyś miał rację - mruknęła - Nie wyobrażam sobie pisać bez ciebie matury.
- Nie spinaj się młoda - zaśmiał się i pocałował ją w czubek głowy.
Chwile potem, znowu znajdowali się w biurze SBM, czekając na pana Solara i Białasa. Tym razem, już ani Michał ani Lila się nie stresowali. Wiedzieli, że wszystko pójdzie po ich myśli, i że nie ma czego się bać.
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfiction-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...