- Nie oglądaj tych relacji - odparł Kuba zabierając jej telefon - Tym bardziej tych gdzie pali wiadro.
- Nie mogę się powstrzymać - westchnęła chowając twarz w dłoniach - Gdybym mogła
to bym go zablokowała, albo nie wiem usunęła Instagrama, żeby nie patrzeć na te relacje z koncertów i afterów.- Dlatego dziś robisz sobie detoks od telefonu - powiedział podając jej kieliszek wina.
Lila uśmiechnęła się słabo i oparła czoło o szybę spoglądając na nocną Warszawę, która jak zwykle tętniła życiem.
Od jej rozmowy z Michałem minął tydzień, a ona od tego czasu całe dnie spędzała albo u Marcysi albo u Kuby. Michalina jak i Janek proponowali aby zatrzymała się u któregoś z nich, aby ta nie była sama, jednak Lila grzecznie i skutecznie odmawiała, nie chcąc im przeszkadzać.
Ten wieczór spędzała u Kuby pijąc wino i oglądając jakieś tandetne paradokumenty w telewizji. Jednak i tak najwiecej czasu spędziła siedząc na dużym parapecie przy równie dużym oknie, dzięki czemu bez problemu mogła podziwiać Warszawę, ale i pogłębiać się w swoich myślach.
- Co się modlisz nad tym winem? - usłyszała głos bruneta, przez co oderwała wzrok od widoku zza okna.
- Zamyśliłam się - westchnęła, przejeżdżając palcem po krawędzi kieliszka - Włączysz Hemingwaya? - zapytała nagle patrząc na niego z nadzieją, na co ten uśmiechnął się lekko.
Bez zbędnych pytań chłopak podszedł do regału gdzie miał ułożone wszystkie swoje winyle i wyjął z niego jedną płytę, którą następnie włożył do gramofonu, przez co chwile potem po całym mieszkaniu rozbrzmiały pierwsze słowa Szlugów i Kalafiorów, na co Lila mimowolnie się uśmiechnęła i zaczęła nucić pod nosem owy utwór.
- Czyli jednak jesteś rodowitą warszawianką, skoro masz słabość do Hemingwaya - stwierdził siadając na kanapie, obok parapetu.
- Można tak powiedzieć - mruknęła biorąc łyk wina - Szaleje za nim od premiery Trójkąta, ale wtedy jeszcze nie do końca wiedziałam o co w nim chodzi, i głównym powodem mojej obsesji był sam wygląd Filipa - wyjaśniła.
- Masz słabość do mężczyzn z zarostem? - zaśmiał się - Chyba jednak zacznę go zapuszczać - odparł przejeżdżając dłonią po swojej brodzie na co Lila parsknęła śmiechem.
- Mam słabość do Taco - odparła - Najprzystojniejszy polak jaki istnieje plus jest niesamowicie utalentowany.
- Poznałaś go? - zapytał.
- Niestety - wzruszyła ramionami - Ale nie ukrywam, że mam nadzieje, że przez moją prace kiedyś będzie mi to dane - powiedziała - Wiesz, może kiedyś Matczakowi zamarzy się jakiś feat z nim, albo jakimś cudem będzie w biurze SBM.
- Myślę, że jesteś bliżej niż dalej od spełnienia tego - uśmiechnął się - Jaki jest twój ulubiony album?
- Po co pytasz, skoro wiesz? - zaśmiała się - Klasyk, klasyków Trójkąt Warszawski - uśmiechnęła się lekko - Chociaż jeszcze pare miesięcy temu powiedziałabym, że Café Belga, jednak teraz jestem w pełni przekonana, że Trójkąt.
- Pierwszy raz od dawna widzę iskierki radości w twoich oczach - uśmiechnął się szczerze wstając z kanapy.
- Taco zawsze mi pomagał, tak jest i teraz - wzruszyła ramionami - Co robisz? - zapytała,
widząc jak chłopak odkłada swój kieliszek na parapet i wyciąga w jej stronę rękę.- Chce zaprosić cie do tańca - wyszczerzył się - Przyznaj, że nigdy nie tańczyłaś do Hemingwaya.
- Tańczyłam do Tamagotchi - uśmiechnęła się podając mu rękę.
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfiction-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...