1

10.8K 254 322
                                    

Młoda, dość niska blondynka o dużych niebieskich oczach, chodziła między stolikami i sprzątała brudne naczynia oraz zbierała popiół po spalonych papierosach. Ten dzień zapowiadał się dla niej nie najgorzej, mimo upalnego dnia od rana trafiała na miłych i uprzejmych klientów, przez co uśmiech nie schodził jej z twarzy do momentu gdy nie podeszła do grupki nastolatków w jej wieku.

-Dzień dobry co podać?-zapytała patrząc na notatnik, chcąc wyrwać starą zapisaną już stronę.

-O kurwa-usłyszała znajomy głos-Bielińska

Dopiero słysząc swoje nazwisko spojrzała dokładnie na grupkę chłopaków, którymi okazali się być jej koledzy z klasy.

-Co ty tu robisz?-zapytał Adam.

-Emm...Pracuje-odpowiedziała nie pewnie.

-Po co? Są wakacje-odezwał się Krzysiek.

-No cóż, pracuje się, żeby zarobić pieniądze więc...Co podać?

-Na pewno możesz przynieść popielniczkę-powiedział Michał, którego dziewczyna dopiero teraz zauważyła-A tak to, to 4 kawy mrożone i jedna kanapka z ogórkiem.

-Okej-powiedziała notując wszystko-Zaraz podam wszystko, jakbyście jeszcze coś chcieli to mnie wołajcie-powiedziała i szybko odeszła od stolika w stronę baru.

Kiedy już się za nim znalazła próbowała jak najszybciej odszukać swojej znajomej Martyny i prosić aby ta przejęła stolik chłopaków.

-Boże co ci jest?-usłyszała za sobą głos brunetki,

-Martyna normalnie z nieba mi tu spadasz-powiedziała odwracając się w stronę dziewczyny-Widzisz ten stolik?-dyskretnie wskazała na swoich kolegów-Musisz ich obsłużyć za mnie.

-Ale to twoja strefa, i już nawet przyjęłaś zamówienie-powiedziała patrząc na notatnik- Co jest?

-Ahh-westchnęła-To moi koledzy z klasy-odpowiedziała.

-Dobra, dobra czaje, Batory i te sprawy-powiedziała-Nie mogą się dowiedzieć, że tu pracujesz.

-I tak już wiedzą-mruknęła-Po prostu nie chcę z nimi gadać, szczerze średnio ich lubię, a też mam wrażenie, że czasem jestem dla nich obiektem drwin, więc nie chcę żeby mieli kolejny powód do śmiania się-wytłumaczyła.

-Laska, ty serio nie żartowałaś że przejmujesz się opinią innych-powiedziała- Dobra, dawaj to zamówienie-wyrwała stronę z zamówieniem i zaczęła je przygotowywać.

-Na prawdę jesteś złotą kobietą-powiedziała blondynka kiedy Martyna ustawiała napoje na tacy.

-Jeszcze jakoś mi się odwdzięczysz za to Lila-powiedziała i odeszła w stronę chłopaków-Wasze zamówienie-postawiła tacę na stoliku-Zaraz jeszcze przyniosę kanapkę-odparła.

-A gdzie nasza blond koleżanka?-zapytał Franek.

-Lila? Musiała na chwilę stanąć na barze-skłamała i odeszła po resztę zamówienia.

-Dziwne, że tu pracuje co nie?-odezwał się Adam-W sensie no raczej nie potrzebuje pracować to po co wakacje marnować-wyjaśnił czując jak jego koledzy dziwnie na niego patrzą.

-Co ty pierdolisz, widocznie ma powód, zresztą co nam do tego-powiedział Michał zaciągając się papierosem.

Krzysiek już otwierał usta z zamiarem powiedzenia czegoś, jednak ostatecznie zrezygnował widząc jak do stolika ponownie podchodzi brunetka z resztą zamówienia. Natomiast kiedy ta odeszła już żaden z nich nie poruszył tematu blondynki do momentu kiedy każdy z nich zdecydował się opuścić kawiarnie.

Bukiet papierosów||MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz