Patrzyła tępym wzrokiem na dwie czerwone kreski. Z każdą kolejną sekundą jej serce przyspieszało, a oczy napełniały łzy. Dosłownie myślała, że się załamie. Miała ochotę rozwalić wszystko co znajdowało się w łazience i krzyczeć. Jednak nie było to możliwe, gdyż za ścianą znajdowała się Michalina, która nie była nawet świadoma, w jakim celu przyjaciółka do niej przyszła.
Szybko złapała do ręki drugie opakowanie testu, który jak najszybciej wykonała i odłożyła na umywalkę nie cierpliwie czekając na wynik.
- Lila, żyjesz? - usłyszała głos Laskowskiej za drzwiami.
- Tak - powiedziała roztrzęsionym głosem.
- Wszystko dobrze? - zapytała zaniepokojona - Mogę wejść?
Lila nie odpowiedziała, tylko po prostu wybuchła głośnym płaczem, przez co Michalina od razu otworzyła drzwi i weszła do środka. Widok Lily siedzącej na podłodze z twarzą schowaną w dłoniach, mocno ją przeraził.
- Matko Lilka - powiedziała klękając przy niej - Co się dzieje?
Blondynka w odpowiedzi podała dziewczynie pozytywny test, na co brunetka zrobiła duże oczy, nie mogąc uwierzyć w to co widzi.
- Lila...
- Nie mów nic kurwa - odparła załamana - Kurwa... Ja nie chcę... Nie mogę.
- To Kuby? - zapytała, ale odpowiedziała jej cisza - Michała?
Na imię chłopaka Lila jeszcze bardziej wybuchła płaczem nie mogąc go już kontrolować. To nie mogło dziać się naprawdę. Musiał być to sen, a bardziej koszmar.
- Może jest uszkodzony - powiedziała nie pewnie - Masz drugi?
- Na umywalce - mruknęła.
Laskowska wzięła do ręki drugi test i zmarszczyła brwi. Ten, który trzymała w dłoni wskazywał tylko jedną kreskę, co oznaczało że był on negatywny.
- Negatywny - odparła, na co Lila od razu na nią spojrzała i wręcz wyrwała test z rąk nie mogąc w to uwierzyć.
- Nie no kurwa, zajebiście - parsknęła żałosnym śmiechem - Teraz nawet nie wiem, czy jestem w tej jebanej ciąży czy nie - powiedziała załamana.
- Hej spokojnie - położyła jej ręce na ramionach - Musisz iść do lekarza, wtedy wszystko się wyjaśni - odparła - Moja mama ma znajomą, jakby ją poprosiła to pewnie nawet i jutro mogłaby cię przyjąć - pocieszyła ją.
- Zapytałabyś się jej? - zapytała z nadzieją.
- No pewnie, że tak - mocno ją przytuliła - Michał wie?
- Mówiłam, że będę dziś robić testy - oznajmiła - Ale nie ma chuja, że powiem mu że jeden wyszedł pozytywny - powiedziała od razu.
- Musisz mu powiedzieć - odparła - Nie masz wyjścia.
- Dopóki nie ma pewności, to nie musze - pociągnęła nosem - Powiem mu tylko kiedy będę mieć wizytę.
- Dobra, choć zrobię ci jakiejś melisy - pomogła jej wstać - Janka dzisiaj nie ma, także nie masz się czego bać - odparła - A teraz musisz ochłonąć.
- Kurwa, ja nie mogę być w ciąży - jęknęła załamana - Tym bardziej z Matczakiem.
- Nie możesz i nie jesteś - próbowała ją pocieszyć - Na pewno ten test był zepsuty, jutro z resztą dostaniesz potwierdzenie.
Następnego dnia, dzięki pani Laskowskiej Lila już znajdowała się w gabinecie lekarskim czekając na wyniki badania. Serce o mało co nie wyskoczyło jej z piersi. To co jej nie pomagało w uspokojeniu się, była świadomość iż na korytarzu przed gabinetem czeka na nią chłopak, który podobnie jak ona stresował się nie miłosiernie.
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfiction-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...