od mmatczak:
Czyli jednak mnie lubiszDziewczyna wywróciła oczami patrząc na wiadomość po czym zablokowała telefon i spojrzała na swoją mamę.
-I nic więcej nie wiadomo?-zapytała przerażona.
-Nie, ale najważniejsze, że będzie żyć-odparła.
-Kochanie, ale ty nic... no wiesz?
-Oczywiście, że nie mamo-przerwała jej od razu-Dobrze wiesz, że już nie chce tykać tego świństwa.
-Wiem, ale wiesz po tym wszystkim wole być pewna-powiedziała przytulając córkę.
-Wiem mamo. Dobra, idę do pokoju, mam jeszcze trochę lekcji od zrobienia-powiedziała wstając z kanapy.
Weszła do pokoju i od razu rzuciła się na swoje łóżko. Spojrzała ponownie na swój telefon, gdzie ujrzała kolejna wiadomość od Matczaka.
od mmatczak:
I tak swoją drogą, nie przejmuj się Olgą, już więcej nie zrobi ci spinydo mmatczak:
Ja się nią nie przejmuje, ale ty powinieneś zacząć przejmować francuskim, bo nie mam zamiaru robić tego za ciebieod mmatczak:
Ja się bardzo przejmuje, już nie mogę się doczekać, aż nauczysz mnie francuskiegodo mmatczak:
Przynajmniej wykazujesz jakieś chęci, może jednak nie będzie tak źle🤷♀️od mmatczak:
Mówię ci, że jestem bardzo chętny, dlatego przyjdziesz do mnie w sobotę, wyślę ci zaraz adres.Dziewczyna zablokowała telefon i mimowolnie uśmiechnęła się. Domyślała się już, że Michał będzie chciał wykorzystać ten projekt do rozmowy z nią, a z racji, że nie chciała dostać złej oceny stwierdziła, że poświęci się i przez miesiąc będzie miła dla niego i będzie z nim bez problemu rozmawiać.
Dlatego właśnie w sobotę w południe stała pod dużą biała willą, czekając aż ktoś otworzy jej drzwi. Chwile stała pod drzwiami, aż usłyszała jak ktoś podchodzi do nich a następnie je otwiera.
Przed nią stanął Michał bez koszulki w mocno roztrzepanych włosach i szarych dresach. Lila nie zdziwiłaby się, gdyby okazało się, że chłopak dopiero co wstał z łóżka.
-O, dzień dobry-wyszczerzył się na widok blondynki i gestem ręki zaprosił ją do środka.
-Cześć-rzuciła krótko i weszła do domu.
Rozejrzała się po pomieszczeniu i już nie było dla niej zaskoczeniem, że było ono urządzone w bardzo nowoczesnym stylu, jak się domyślała najdroższymi meblami i dodatkami.
-Chcesz coś do picia lub jedzenia?-zapytał podchodząc do niej.
-Możesz mi zrobić kawy-odparła po chwili zastanowienia.
-Nie ma sprawy. Chodź-powiedział i machnął ręką dając znak, żeby dziewczyna poszła za nim.
Weszli do dużej, białej i przestronnej kuchni. Po środku stała duża wyspa kuchenna z marmurowym blatem, przy której stały białe krzesła. Lila stwierdziła, że nie będzie jak głupia stać przy Michale i bez zastanowienia usiadła przy wyspie.
-Tak, jasne rozgość się-zaśmiał się widząc jak blondynka siada.
-Taki miałam zamiar-uśmiechnęła się-Słuchaj Michał.
-O proszę, w końcu powiedziałaś moje imię, czyli jednak je znasz-ponownie się uśmiechnął patrząc uważnie na Lile.
Dziewczyna słysząc jego słowa westchnęła cicho i wywróciła oczami.
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfiction-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...