od: solarmodelu
Lila, jeśli możesz to spotkajmy się dziś w biurze około 16Taką wiadomość przeczytała Lila, kiedy jeszcze leżała razem z Michałem w łóżku. Nieco przestraszyła i zmieszała po jej przeczytaniu. Kompletnie nie wiedziała o co może chodzić. Z tego co wiedziała, sprawy Michała były uporządkowane i nie było w nich żadnych błędów ani luk. Tak samo, wszystkie kwestie płyty Matczaka były już dawno uzgodnione.
- Co się dzieje? - zapytał Michał, widząc jak trzęsą jej się ręce kiedy ta przygotowywała kawę.
- Nic - odparła krótko.
- Przecież widzę, że coś się dzieje - powiedział uważnie jej się przyglądając.
- No to źle widzisz - powiedziała odwracając się do niego twarzą - Ale nie dziwę się, skoro włosy ci już zasłaniają pole widzenia - podeszła do niego i zaczęła przyglądać się jego włosom - Powinieneś iść do fryzjera.
- Nie zmieniaj tematu - zdjął z jej nadgarstka gumkę, którą chwile potem związał swoje włosy w małą kitkę - Co się dzieje? - powtórzył pytanie na co Lila westchnęła głośno.
- Solar do mnie napisał, że chce się spotkać dziś o 16 - oznajmiła - A ja kompletnie nie wiem o co chodzi - wyznała - Twoje sprawy są pozałatwiane, a dokumenty uzupełnione - odparła - Wiesz, może o co chodzi?
- Nie - odparł zmieszany - Ale to nic takiego pewnie - pocieszył ją - Nic nie wspominał o tobie... No dobra wspominał, ale nic złego - powiedział, na co Lila uniosła jedną brew - Chwalił cię, więc to na pewno nic złego.
- Serio? - zapytała niedowierzając, a chłopak przytaknął - Kurde... Ale to i tak mnie martwi, bo inaczej nie pisałby tego tak oficjalnie - powiedziała, na co chłopak wywrócił oczami.
- Mówić ci, a ty swoje - westchnął - To na pewno nic złego, znasz go już trochę przecież - powiedział, na co Lila przytaknęła - No właśnie, więc nie masz co się stresować - przytulił ją - Powiedz mi lepiej, o której przylatuje twoja rodzina.
- Z tego co wiem mają wylądować jakoś o 18 - odparła nie pewnie - A mama prosiła, żebyśmy byli na 19.
- Czyli jeszcze zdążę zrobić sobie drzemkę - ziewnął, na co Lila się cicho zaśmiała.
- Zdążysz - potwierdziła - Zdążysz nawet napić się ze mną setki, bo ja na trzeźwo z nimi nie wyrobie - odparła.
- Aż tak są okropni? - zapytał.
- Zobaczysz - powiedziała tylko i wróciła do przygotowywania sobie śniadania.
Kilka godzin później stała załamana na przeciwko swojej szafy. Nie miała pojęcia w co ma się ubrać. Tak jak zawsze, czy może jakoś bardziej elegancko? Połowa jej ubrań była już na podłodze i łóżku, przez co Michał doznał nie małego szoku, kiedy wszedł do ich sypialni.
- Matko, tutaj jeszcze nigdy nie było takiego bałaganu, a ja tu mieszkam - odparła rozglądając się po sypialni.
- Nie pomagasz - mruknęła, rzucając kolejną koszulkę na łóżku.
- Co się dzieje? - zapytał i zaczął zbierać wszystkie jej ubrania z podłogi.
- Nie wiem w co się ubrać - jęknęła zirytowana.
- No normalnie, tak jak zawsze - odparł.
- A co jak będzie chciał ze mną rozmawiać o czymś ważnym? - spojrzała na niego przez co uśmiechnęła się lekko widząc jak ten sprząta jej ubrania.
- No i? - wzruszył ramionami - Przypominam ci, że na podpisanie kontraktu poszedłem w zwykłej koszulce i brudnych trampkach.
- Ale ty, to ty, a ja, to ja - powiedziała ponownie patrząc na szafę.
CZYTASZ
Bukiet papierosów||Mata
Fanfiction-Dlaczego nigdy mnie nie lubiłaś?-zapytał. -Zawsze myślałam, że wolisz zadawać się z laskami, które mają kilka zer na koncie, a nie pracują w Nero-powiedziała opierając się o barierkę. -Przynajmniej zadając się z tobą dostaje darmowe kanapki z ogórk...