Drugie spotkanie

756 14 6
                                    


Tenma


Szkoła wystąpiła z wnioskiem o dofinansowanie z urzędu, a dyrektor kazał tobie zebrać niezbędne formularze. Zaznaczyłaś, że na pisma czekasz do wtorku do godziny 15. Brakowało tylko jednego arkusza... oczywiście z klubu piłkarskiego. Twój zegarek wskazywał 15:03 i 37 sekund. Znowu usłyszałaś bieg z korytarza.

– Jestem, jestem – krzyczał mocując się z klamką.

– Panie kapitanie jak wytłumaczysz swoje zachowanie. – Kiedy przekroczył próg zmierzyłaś go lodowatym wzrokiem. Jego mundurek był krzywo zarzucony na brudną od sera koszulkę.

– Najmocniej przepraszam, ćwiczyliśmy nad rzeką i potem jedliśmy pizze z kolegami i straciliśmy poczucie czasu, ale już daję ankietę. – Zaczął grzebać w plecaku.

– Czy Pan Kapitan wie, że spóźnił się o dokładnie 3 minuty i 37 sekundy? Czy Pan wie, że nawet najmniejsza sekunda może ocalić ludzkie życie? A co, gdyby lekarz spóźnił się do umierającego pacjenta albo strażak spóźnił się na gaszenie pożaru. Nie pomyślał Pan?

– Naprawdę to się nigdy więcej nie powtórzy – wychrypiał przerażony budując tym samym twoje ego.

– Mam nadzieję. – Wyjął plik dokumentów i położył na stole. – Co to znaczy? Kartki są pogięte. Mówiłam, że tekst ma być wyjustowany, font Times New Roman, wielkość 12 i interlinia półtora centymetra. Co ja mam z tym zrobić? – odburknęłaś gniotąc papier.

– Jeżeli Pani przewodnicząca gniecie papier to na pewno do niczego się nie nada – wtrącił przestraszony.


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


– To nadawało się tylko do kosza. – Zwinęłaś kartki i wrzuciłaś do pojemnika. – Znaj moją litość jutro najpóźniej o 9:00 mam mieć porządnie przygotowany dokument.


Shindou


Stałaś przed wielką willą czekając aż łaskawy pan otworzy drzwi dla takiego pospólstwa jak ty, klęłaś w duchu kto normalny uczy się w sobotę od 7, ale potem sama dodałaś, że jeśli ktoś mieszka w takim domu to nie może być normalny. Wreszcie jakiś zgrzybiały kamerdyner cię wpuścił do środka i powiedział, że „Panicz gra na fortepianie". Weszłaś do jego pokoju z hukiem otwierając drzwi. Mimo to nie przerwał grania najbardziej smętnej melodii jaką słyszałaś w życiu.

– Nie masz zegarka, lekcje zaczynamy o 7:30 ani sekundy wcześniej – odburknął nie przestając grać.


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz