Ktoś odnosi sukces

462 12 0
                                    

Tenma

Od zdrady chemiczki minął tydzień, co gorsze miałyście tyle samo szabli. Siedziałaś razem z wice przewodniczącą w gabinecie i zastanawiałyście się nad kolejnym posunięciem. Wpadłaś na kolejny genialny pomysł, kiedy usłyszałaś trzask otwieranych drzwi.

– Ładny gabinet. – Poznałaś ten głos nie odklejając wzroku od tablicy korkowej.

– Czemu zawdzięczam tę niemiłą wizytę. – Zmierzyłyście się wzrokiem.

– Przyszłam zobaczyć mój nowy gabinet.

– Jeszcze nie twój! – mimowolnie krzyknęłaś.

– Złość piękności szkodzi. – Ułożyła wargi w grymas, który chyba miał przypominać uśmiech. – Rzucam ci wyzwanie. Co myślisz o przeprowadzeniu debaty w poniedziałek?

– Debaty? – Zaczęłaś nerwowo myśleć.

– Chyba chcesz, żeby to były profesjonalne wybory?

Twój wzrok miotał się między rywalką, a koleżanką.

– No dobrze. – Przecież jestem okropna w przemawianiu to się źle skończy.

Wyszła zadowolona z siebie, a wy musiałyście zmienić cały plan kampanii wyborczej.

Cały weekend studiowałaś erystykę Schopenhauera, ale to tylko namieszało ci w głowie. Obejrzałaś wszystkie debaty prezydenckie z USA, lecz to dalej nie było to. Nastał poniedziałek, a wszystko na świecie wskazywało, że to nie twój dzień. Cały poranek układałaś włosy, które odmawiały ci posłuszeństwa, na domiar złego autobus ci uciekł, więc biegłaś do szkoły. Ledwo zdążyłaś na debatę, ale byłaś cała przepocona i wyglądałaś jakbyś dopiero wyszła ze śmietnika. Twoja konkurentka już stała przy pulpicie z drwiącym uśmieszkiem. Kiedy zajęłaś swoje miejsce kurtyna zaczęła się podnosić. Ludzi nie było dużo. W pierwszych dwóch rzędach siedzieli nauczyciele i dyrekcja. Tuż za nimi twoja zastępczyni i sekretarz, a obok nich członkowie klubu piłkarskiego, ale nie było Tenmy. Zamknęłaś oczy, aby się uspokoić.

– Dzień dobry państwu. – Wszędzie mogłaś poznać ten dziecięcy głosik, nawet kiedy jego właściciel trząsł się ze strachu. – Jestem Matsukaze Tenma z klubu piłkarskiego i pokieruję debatą. – Był jeszcze bardziej przestraszony niż ty, a jego nieporadność cię rozbawiła, ale i uspokoiła. – Pierwsze pytanie do obu kandydatek...


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Shindou

Kolejnego dnia spacerowałaś po plaży rozmyślając jak można być takim przegrywem jak Shindou.

Dlaczego się o niego tak martwię? – Rozmyślałaś w duchu. – Korepetycje skończyliśmy już dwa tygodnie temu, więc mogę zerwać z nim kontakt. Choć będzie mi brakowało tej mameji.

Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz