Endou
Pojechaliście na Okinawę i choć mieliście całkiem sporo zadań, bo podobno gdzieś na tej wyspie ukrywał się Gojeni i musieliście go znaleźć, to niemal każdy z was wolał spędzić ten dzień w inny sposób niż tylko szukając go. Zresztą, jeżeli Gojeni miał choć trochę oleju w głowie to najpewniej ukrywał się gdzieś na plaży albo w centrum handlowym. I to właśnie te miejsca sprawdzaliście najczęściej. Przeważnie to było tak, że jedna grupa sprawdzała plażę, a druga w tym samym czasie galerię. Później się wyminęliście i tak kilka razy w ciągu dnia.
Jedynie Endou podchodził do tego zadania śmiertelnie poważnie. Zresztą generalnie chłopak od pewnego czasu wydawał się strasznie spięty i nie uśmiechał się tak często, jak zwykle, choć mimo to z pewnością przebijał wszystkie średnie uśmiechu na świecie. Wychodził z hotelu tuż po śniadaniu, a wracał długo po kolacji. Przez chwilę chciałaś podejść i z nim pogadać, ale coś cię zatrzymało. Czułaś się jakby wieź między wami się skończyła. Dlatego tylko przymknęłaś drzwi pokoju i liczyłaś w duchu, że cię nie zauważył. Westchnął przeciągle i schował się w swoim pokoju. Kolejnego dnia.
– To co dzisiaj planujesz robić Tachimukai? – zapytałaś, kiedy usiadł obok ciebie.
– Jeszcze nie wiem. Chyba tak jak zwykle podłączę się do twoich pomysłów. – Uśmiechnął się nie śmiało, a ty znowu uszczypnęłaś go w polik.
– Wiesz, naprawdę z Ciebie słodziak. – Kątem oka dostrzegłaś jak Endou odstawił swoją tackę.
– Prawie nic nie zjadłeś – zawołała Aki, a on już był przy wyjściu.
– Gouenji sam się nie znajdzie – mruknął i wyszedł.
– Chyba naprawdę coś go ugryzło – powiedział ktoś, a inni podchwycili, ale dla ciebie te wszystkie głosy zmieszały się w jedno.
– To co dzisiaj robimy? – Tachimukai pomachał dłonią przed Twoją twarzą.
– Eeee – wyplułaś, żeby wrócić na ziemię. – Może pójdziemy do galerii? – Pokiwał głową, jak zawsze, kiedy coś proponowałaś. Z jednej strony było w tym coś słodkiego, a z drugiej momentami czułaś, że nie ma własnego charakteru. Zgodziłby się na wszystko co zaproponujesz.
Poszliście do galerii i chodziliście tylko po sklepach, do których ty chciałaś wejść. On tylko cały uśmiechnięty szedł za tobą krok w krok. W pewnym momencie miałaś już tego serdecznie dość i weszłaś do sklepu z kobiecą bielizną. Usłyszałaś, jak przełyka głośno ślinę, ale jego stopa nie mogła przekroczyć progu.
– Coś się stało? – Starałaś się nie mieć złośliwego uśmieszku, ale raczej ci nie wyszło.
– Wiesz, ja chyba poczekam tutaj. Zresztą i tak chciałem sobie coś kupić. – Wybiegł czerwony na twarzy, a ty teraz mogłaś się bez wstydu uśmiechnąć złośliwie.
Siedziałaś w sklepie dobre pół godziny, a on siedział pod sklepem jak zbity pies, wreszcie wyszłaś.
– T/I. Chcę ci coś powiedzieć – wypalił cały czerwony. – Zostaniesz moją dziewczyną? – Ukląkł i dał ci cukierkowy pierścionek.
– O ranny... – Przytuliłaś go.
Wróciliście do hotelu.
– Patrzycie co mam – krzyknęłaś.
– B—bardzo się cieszę – wymamrotał Endou.
Hiroto
CZYTASZ
Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)
RomanceNowy rozdział co wtorek. Co rozumiem przez te tajemnicze „fabularyzowane" otóż wszystkie pomysły na rozdziały podzieliłem na mini podgrupy. Takie jak poznanie, wstęp do związku, sam związek, koniec pierwszego zauroczenia i prawdziwy kryzys. W każd...