Wpis pojawił się w środę, a nie we wtorek z prostej przyczyny. Ponieważ są u mnie teraz dzieci kuzynki i nie mam jak napisać one shota, dlatego dzisiaj chciałem tutaj zareklamować oba wpisy.
Dlatego zapraszam was zarówno na wpis o tym dlaczego moim zdaniem seria Pokemon odniosła taki sukces oraz drugi o tym co by się mogło wydarzyć, gdyby Mako Naegi nie przeżył swojej egzekucji.
Simeon
Pomimo, że to co właśnie chciał zrobić było najtrudniejszą rzeczą w jego życiu, to nie wahał się ani przez sekundę. Było dla niego więcej niż pewne, że musi to zrobić pomimo pewnych dolegliwości tej decyzji.
Mknął przez miasto najszybciej jak potrafił bez dodawania sobie dodatkowego przyśpieszania dzięki nadludzkim mocom. Chciał się do ciebie dostać tak samo jakby zrobił to każdy zwyczajny człowiek. No może pomijając taką drobną rzecz, że sam się nigdy nie męczył. Ale tak oprócz tego to wszystko robił jak normalny człowiek. No może jeszcze pozbył się twoich rodziców z domu, żeby wam nie przeszkadzali. Ale tak samo zrobiłby każdy na jego miejscu. Tylko jedni wyciągnęliby ich jakimś lewym telefonem, że wygrali jakiś konkurs na najlepszy trawnik, a on to zrobił dzięki swoim mocom, ten ostatni raz mógł ich użyć w dobrym celu. A przynajmniej sam dał sobie na to przyzwolenie.
W końcu po tym kompletnie normalnym biegu przez trzy czwarte Tokio stanął przed twoimi drzwiami. Poprawił fryzurę i sprawdził czy po drodze nic mu się nie przyczepiło do ubrania i w końcu zadzwonił.
Niestety ty bardzo powoli wstałaś z łóżka i jeszcze wolniej podeszłaś do drzwi. Po części dlatego, że chciałaś, żeby ten gość kimkolwiek on jest sobie poszedł, a po części dlatego, że strasznie ci się nie chciało.
– O Simeon – powiedziałaś i trze chciałaś nieco poprawić swój wygląd. – Nie spodziewałam się ciebie tutaj i o takiej porze.
– T/I. – Wpadł ci w słowo.
– Na razie nic nie mów, na razie to ja muszę cię przeprosić. Zachowałam się serio strasznie słabo. Nie powinnam tak na ciebie naskakiwać. – Dopiero wtedy twój chłopak się zawahał, ale chyba za dużo poświęcił w wykonanie tego planu, żeby teraz się wycofać.
– Nie przepraszaj, teraz to ja muszę ci coś powiedzieć. Ale nie tutaj, chodzi do salonu, usiądziesz na sofę i wszystko ci wytłumaczę.
– Zabiłeś kogoś? – wypiszczałaś, a on tylko zmarszczył czoło.
– Nie, znaczy tak, znaczy to skomplikowane. – Chwycił cię za przedramię i zaciągnął do pokoju.
A później zaczął wszystko tłumaczy. O tym jak przybył z przyszłości, o wisiorku twojej babci i o wszystkim innym. Nie mogłaś uwierzyć w żadne jego słowo. A na koniec z całego przejęcia zemdlałaś.
Nathan
To był chyba najgorszy trening lekkoatletyczny w całym twoim życiu. Nie dość, że wszyscy traktowali cię, jakbyś była pariasem, niegodnym do przebywania z tobą, to jeszcze wszystkie twoje osiągi zaczęły mocno spadać. Nie mogłaś się na niczym skupić i ciągle łapałaś zadyszki. Cały wszechświat wydawał się mścić na tobie, za nie twoje winy i za nie twoje przewinienia.
Nawet wasz trener był wobec ciebie nawet bardziej niesympatyczny niż zwykle. O ile to w ogóle możliwe przy tym bucu.
Po treningu liczyłaś, że jutro wszystko będzie dobrze. Część ludzi zapomni o tej całej smutnej sytuacji, a część w końcu zrozumie, że to ty byłaś ofiarą, a nie sprawczynią. Ale tak to już niestety jest w naszym pięknym świecie, że często ludzie wolą sympatyzować z takimi oprawcami jak Nathan albo jego długa ręka niż z niewinnymi ofiarami.
CZYTASZ
Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)
RomansaNowy rozdział co wtorek. Co rozumiem przez te tajemnicze „fabularyzowane" otóż wszystkie pomysły na rozdziały podzieliłem na mini podgrupy. Takie jak poznanie, wstęp do związku, sam związek, koniec pierwszego zauroczenia i prawdziwy kryzys. W każd...