koniec miesiąca midowego

464 8 0
                                    

Tenma

Od felernego meczu minęło trochę czasu. Dalej nie chciałaś, żeby wiadomość o waszym związku obiegła całą szkołę. Na razie widziała o nim tylko twoja przyjaciółka, jak się okazało trener Endou i nie wiadomo, czy ktoś jeszcze.

– Co ty odwalasz? – Twoja koleżanka ostatnio na za dużo sobie pozwalała. – Masz takiego fajnego chłopaka i robisz z tego nie wiadomo jaką tajemnicę. – Nie podobał ci się jej ton, ale merytorycznie niestety miała rację.

– Nie przesadzaj. A co my jesteśmy jakieś gwiazdy filmowe, że wszyscy mają wiedzieć co robimy w wolnym czasie?

– Obje wiemy, że tu nie o to chodzi. – Spojrzała na ciebie z miną nie zadowolonej nauczycielki. – Wstydzisz się go?

– Nie próbuj wywołać u mnie poczucia winy. Ukończyłam kurs asertywności.

– To może zrobisz kurs nie strugania pawiana?

– No dobra to o co ci chodzi?

– A o czym do ciebie mówię. – Zaczęła głęboko oddychać prawdopodobnie, żeby się uspokoić. – Naprawdę ostatnio ciężko z tobą rozmawiać.

– Mogę to samo powiedzieć o tobie – odburknęłaś.

– Ty zakuta pało. – Coś w niej pękło. – Dzięki mnie jesteś w tym związku. Znosiłam twoje humory o jeden dzienni za dużo.

– Mój związek rozwija się świetnie bez ciebie.

– Gdyby nie ja dalej byś tkwiła w związku z Kentą.

– Może zapomniałaś przez kogo w ogóle w nim tkwiłam? Plus jakoś sobie nie przypominam twoich złotych rad z tym związanych.

– A więc tak uważasz? – Zmierzłyście się spojrzeniami. – Skoro tak to odchodzę.

– Ile razy już to słyszałam. Jesteś nikim beze mnie.

– Bardzo dobrze. Wolę być nikim niż znosić te twoje humorki. – Wyszła.

Hm. Nie potrzebuję jej. Poradzę sobie ze wszystkim. Przychodzi stawia jakieś durnowate żądania. Wykłóca się. I zawsze robi mi jakieś wąty. I jeszcze ta jej mina w stylu „domyśl się". Muszę znaleźć nową wice.

Nie przeszkadzam? – Tenma wszedł do twojego gabinetu.

– Nie słoneczko. Tylko ta jędza mnie strasznie zdenerwowała. – Spojrzał na ciebie pytająco. – No moja wice. Okropna pokraka. Nic tylko pierwsza do laur, ale robić jej się nie chce.

– Wydawała się miła. Na pewno się pogodzicie.

– Proszę nie wspominaj o niej przy mnie.

– No dobrze. Jesteś spięta. Może chcesz masaż głowy? – Kiwnęłaś głową i znowu poczułaś jak cała drżysz. Twoja przyjemność nie trwała jednak długo. Ktoś otworzył drzwi. Bujnęłaś się na krześle. Walnęłaś Tenmę w nos.

– Dzień dobry panie sekretarzu. Co pana do mnie sprowadza?

– Nic ważnego. – Spojrzał na was jak na wariatów. – To może ja nie będę przeszkadzał. – Wyszedł po czerwiony.

– To bolało. – Chwycił się za nos.

– Przepraszam kochanie. – Nie chcę, żeby ktoś o nas wiedział.

– Wstydzisz się mnie? – Zakuło cię w serce.

– Nie, kochanie. Oczywiście, że nie.

– Wybacz. Musze to wszystko przemyśleć. – Wyszedł.

Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz