Endou
Endou siedział na tych kamieniach i siedział, i siedział. A jego mózg wciąż ciężko pracował nad rozwiązaniem tej zagadki, aż nawet zaczął rysować w piasku, żeby bardziej uplastycznić pewne sprawy. Choć trzeba mu oddać, że szum fal i śmiech innych plażowiczów utrudniały skupienie się.
– Czyli jak dodam kółko i dorysuje kwadracik... to mi wyjdzie. Nie wiem co.
W końcu doszedł do wniosku, choć sam nie był pewien, czy był prawidłowy, ale nie myli się tylko ten, co nic nie robi albo nie myśli. Wrócił do hotelu, ale wszyscy już spali. Pociągnął nosem, wytarł gila w rękaw i poszedł do swojego pokoju. Obudził go dopiero trzeci budzik. Przetarł oczy i coś sobie uświadomił.
– O czymś zapomniałem... – Spojrzał na ocean przez okno. – Jak cholera o czymś zapomniałem. No mniejsza, skoro zapomniałem, więc pewnie to było nieważne. W przeciwnym razie bym zapamiętał. Z taką myślą udał się na śniadanie.
– Hejeczka. – Witał wszystkich, a kiedy weszłaś, to zatrzymał na tobie trochę dłużej wzrok. Nie patrzył się jakoś dziko, bardziej jakbyście się nie widzieli bardzo długo.
– Coś się stało? – zapytałaś.
– Nic... tylko wyskoczył ci paskudny pryszcz między brwiami. – W jednej sekundzie opanowała cię żądza mordu połączona z panicznym strachem, ale mleko już się rozlało i wszyscy na całej stołówce wbili w ciebie wzrok.
Mijały kolejne godziny, aż w końcu nastały lekcje surfingu z Tsunamim.
– Nie wiedziałem, że lubisz takie rzeczy. – Zareagował Endou, a twoja furia nie zmalała.
– Sama dowiedziałam się o tym niedawno. Jak cię nie było, to trochę się nam wszystkim nudziło, więc poszłam nad ocean i Tsunami mnie przekonał. Za pierwszym razem nie utrzymałam się zbyt długo. Po prawdzie muszę jeszcze sporo popracować, ale czuję frajdę, jak walczę z falami.
– Z czym ty znowu walczysz? – Zaczął serię kichnięć.
– A co nie podoba ci się, że teraz też uprawiam sport?
– Uprawiać to można rzepak, piłka nożna to porządny sport, a nie jakieś zabawy w wodzie.
– Ach tak, to może skoro jesteś takim samcem alfa, to pokażesz mi, co potrafisz?
– Dobrze. Pokażę wam, jak to się robi.
– Z chęcią zobaczę, jak połyka cię fala.
Początek Endou był dokładnie taki, jak sobie wyobrażałaś. Z prędkością światła chwycił za pierwszą deskę, a to, że była to wersja dla dzieci mu nie przeszkadzało, kiedy w końcu ktoś stanął mu na drodze i wytłumaczył, co się dzieje, to tylko nabrał powietrza w poliki i poszedł po właściwą deskę.
Później było już tylko gorzej, pakował się na największe fale i ku zaskoczeniu tylko niego samego lądował w wodzie. Ale trzeba mu oddać, że się nie zrażał. To było dość imponujące. Nie przewidziałaś jedynie obsesyjnej wręcz rywalizacji z Tsunamim. Starał się robić wszystko to co różowo włosy, a nawet jeszcze więcej. Zachowywał się jeszcze bardziej dziecinnie niż zwykle, a to nie lada osiągnięcie. W pewnym momencie byłaś wręcz pewna, że zżera go zazdrość, że nie może być najlepszy.
Hiroto
Od powrotu chłopaków staraliście się spędzać ze sobą jak najwięcej czasu. Ale nie było to takie proste jak wcześniej. Midorikawa o dziwo nie był problemem. Ostatnio strasznie się nabzdyczył i chyba próbował unikać waszego towarzystwa. Oczywiście miał do tego pełne prawo i nie namawialiście go na siłę. Większym problemem byli...
CZYTASZ
Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)
RomansNowy rozdział co wtorek. Co rozumiem przez te tajemnicze „fabularyzowane" otóż wszystkie pomysły na rozdziały podzieliłem na mini podgrupy. Takie jak poznanie, wstęp do związku, sam związek, koniec pierwszego zauroczenia i prawdziwy kryzys. W każd...