Na początku dwie sprawy organizacyjne. Po pierwsze nie będzie wpisu za tydzień, bo niestety mam wtedy inne obowiązki. Po drugie ostatnio zastanawiałem się, czy nie zacząć pisać one shotów. Jeszcze się waham, bo nie wiem jaki byłby potencjalny odzew. Jeżeli już bym się zdecydował na coś takiego to byłby to w formie zamawianych par, wpisy maksymalnie dwa w miesiącu, bo te scenariusze to mój główny projekt. Nie musiałbym się ograniczać tylko do Inazumy eleven. Mógłbym też zahaczyć o Dangnronpę, boku no hero, hxh, naruto i wiele więcej. Ale jak już zastrzegłem wszystko zależy od odzewu, jeżeli zobaczę, że ktoś chciałby przeczytać takie teksty to zacznę je robić, a jak nie to nie.
Endou
Od kiedy wrócił kapitan w cały zespół tchnięto nowe życie. Endou wydawał się być dosłownie wszędzie i zarażał wszystkich swoją energią i entuzjazmem. Nawet nie mogłaś z nim pogadać na osobności, bo ciągle kręcił się wokół innych osób. Co cię wkurzało, w końcu to ty stałaś za makiawelicznym planem powrotu jego skromnej i uśmiechniętej osoby. A inni zaczęli grzać się w twoim sukcesie, ale nic nie mogłaś z tym zrobić, bo przecież on też miał prawo spędzać czas z kim chciał. Oczywiście mogłaś tupać nóżką, że powinien z Tobą, ale to raczej by go nie przekonało, a ciebie wręcz przeciwnie tylko bardziej rozzłościło. Dlatego kiedy jego gwiazda wróciła na należne mu miejsce, twoja zaczęła blednąć.
– Hej Endou możemy pogadać? – Zaczepiła go Aki.
– No to mów, co się stało? – Inni chłopcy dosłownie na nim zawiśli. – Chciałabym z Tobą porozmawiać na osobności, jeżeli nie masz z tym problemu? – Reszta drużyny spojrzała na siebie sugestywnie. Klepnęli go w plecy i odeszli mamrocząc coś do siebie. – To w czym mogę pomóc? – Chwyciła go za przed ramię.
– Wybacz, ale to nie jest dobre miejsce? – Rozejrzała się po korytarzu. – Tutaj jest za dużo ludzi. Ktoś mógłby nam przeszkodzić w rozmowie.
– No skoro tak uważasz, to gdzie chcesz iść?
Kilkanaście minut później szli brzegiem plaży, a woda muskała ich stopy.
– Idziemy tak już długo, minęliśmy wszystkie większe skupiska ludzi w zasięgu kilku kilometrów, chyba możesz mi już powiedzieć? – Aki jeszcze raz się rozejrzała.
– No już dobrze – westchnęła, ale zrobiła jeszcze kilka kroków dalej. – Chodź usiądziemy na tych kamieniach, to może chwilę potrwać. – Endou nic nie odpowiedział i poszedł za nią.
– Słucham.
– Endou, bo widzisz... ty chyba lubisz T/I?
– A kto jej nie lubi? Przecież wszyscy jesteśmy przyjaciółmi. Ty jej nie lubisz? – Aki spaliła się rakiem i zaczęła trzęść głową.
– Nie... nie ja ją nawet bardzo lubię.
– Czyli jak ja.
– No właśnie nie do końca, bo widzisz my jej nie lubimy tym samym typem lubienia. – Para prawie zaczęła wydobywać się z jego głowy. – Bo ja ją lubię jako przyjaciółkę, a ty... jako kogoś więcej.
– W jakim sensie? – Turbiny w jego głowie zaczęły wydawać dźwięk, jakby za chwilę miały eksplodować.
– No, że ci się podoba.
– A... o to ci chodzi. – Uśmiechnęła się z ulgą. – No faktycznie T/I to bardzo ładna dziewczyna.
– Nie wytrzymam. – Załamała ręce i wróciła do hotelu. On jeszcze długo siedział na tym kamieniu, aż wreszcie turbiny wskoczyły na właściwe miejsce i zrozumiał o czym ona mówiła.
CZYTASZ
Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)
RomansaNowy rozdział co wtorek. Co rozumiem przez te tajemnicze „fabularyzowane" otóż wszystkie pomysły na rozdziały podzieliłem na mini podgrupy. Takie jak poznanie, wstęp do związku, sam związek, koniec pierwszego zauroczenia i prawdziwy kryzys. W każd...