Endou
Restauracja była dokładnie taka jak sobie wyobrażałaś. Przepych, bogactwo, wyzysk ludu pracującego miast i wsi, ale teraz to ty byłaś w tej lepszej warstwie społeczeństwa.
– Czy mógłbym prosić o podanie rezerwacji? – odezwał się kelner, ubrany w garnitur, którego wartość pewnie oscylowała w okolicy wartości twojego domu.
– Tak... – Endou zaczął nerwowo przeszukiwać kieszenie. – Gdzie ja go schowałem...
– Proszę. – Wyjęłaś bilecik z torebki. – Nie pamiętasz, że mi go dałeś? – Endou uśmiechnął się nerwowo.
– Bardzo dobre miejsce – przemówił kelner i wskazał wam drzwi za jego plecami. – Miejsca honorowe mają swoją własną szatnię i specjalnych kelnerów. Liczę, że będziecie państwo zadowoleni. – Ukłonił się nisko.
Główna sala wyglądała jeszcze lepiej niż przedsionek. Stoły przykryte obrazami o wręcz neonowej bieli uginały się od sreber i świeczników.
– Dobry wieczór państwu. – Pojawił się kolejny kelner. – Nazywam się Izuru i będę do państwa usług. Proszę za mną. – Zaprowadził was do stolika w rogu pokoju. – Proszę wybrać dania, a ja je przyniosę. – Stanął kilka metrów od stolika.
– Myślisz, że będzie tu sterczał cały czas? – wyszeptałaś, ale Endou już za toną w karcie. Jego wzrok błyskawicznie przeskakiwał przez wszystkie pozycje.
– Przepraszam. – Kelner podszedł do niego. – Mam pytanie, czy można tutaj się napić coli zero? – Ledwo stłumiłaś uśmiech, a kelner spojrzał na niego jakoś dziwnie.
– Co...la zero? – zapytał sam siebie. – Nie znam tego trunku.
– Coli zero pan nie zna? – Pokręcił głową, a kropelki potu wyskoczyły na jego czole. – Taka czarna gazowana.
– Niestety z gazowanych podajemy tylko wodę..., jeżeli czegoś nie ma w karcie, to tego nie podajemy. Jeżeli mogę coś doradzić.
– A macie hamburgera? – Teraz wszyscy inni klienci też spojrzeli na niego spod byka.
– A taka pozycja widnieje w naszej karcie? – Chwycił za twoje menu, a ty wbiłaś wzrok w sztućce.
– To chyba prawdziwe srebro. – Chwyciłaś je w dłoń, jakby to miało ci w czymś pomóc.
– Co to jest za restauracja – krzyknął, wstając. – Gdzie jest kuchnia? – Kelner nerwowo zerknął na drzwi w drugim końcu sali. – Pójdę z nimi pogadać.
Wszyscy w milczeniu obserwowali marsz Endou do kuchni, ty wykorzystałaś zamieszanie i wepchnęłaś widelec do torebki.
– Oni nie zbiednieją, a mi się przyda.
Endou zaczął krzyczeć na kucharzy, nie słyszeliście ich odpowiedzi, ale raczej one nie zadawalały twojego chłopaka. W końcu cały wkurzony wyszedł.
– Idziemy. Nie będzie mnie grubas w śmiesznej czapce obrażał. – Potulnie spełniłaś prośbę.
Szliście ulicami, a Endou po zatrzaśnięciu drzwi restauracji bardzo spokorniał. Czułaś, że chce coś powiedzieć, ale uznałaś, że lepiej poczekać.
– Przepraszam, że tak wyszło – odezwał się wreszcie. – Przeze mnie wywalili nas z tej restauracji. Głupio się zachowałem.
– No nie wiem. Moim zdaniem byłeś całkiem słodki. – Pocałowałaś go w usta.
CZYTASZ
Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)
RomansaNowy rozdział co wtorek. Co rozumiem przez te tajemnicze „fabularyzowane" otóż wszystkie pomysły na rozdziały podzieliłem na mini podgrupy. Takie jak poznanie, wstęp do związku, sam związek, koniec pierwszego zauroczenia i prawdziwy kryzys. W każd...