Wspólna noc

562 9 1
                                    


Tenma

Trwała właśnie najbardziej bezsensowna inicjatywa, o jakiej słyszałaś w życiu „noc w szkole". I pomyśleć, że sama podpisałaś rozporządzenie, żeby ją wprowadzić. Co to za durnota, że grono uczniów ma prawo raz w ciągu roku wprowadzić coś praktycznie bez twojej zgody. Wybrałaś to, bo drugą opcją był wtorek w dresie. Prędzej byś przyszła do szkoły nago niż w tym śmiesznym stroju.

Ludzi przyszło niewiele, a nawet ci, co przyszli zamknęli się w salach i uprawiali zbliżanie intymne. Wtedy już wiedziałaś, że to banda idiotów, bo całą szkołę obserwowały kamery, więc zapewne bez swojej woli dostarczyli trochę zabawy państwu ochroniarzom.

Najpierw chciałaś chodzić po salach i rozganiać to towarzystwo, ale stwierdziłaś, że niech się bawią. W końcu ty też byłaś w związku i pewnie, gdybyś nie wiedziała o kamerach, zamknęłabyś się gdzieś z Tenmą.

Dlatego nie miałaś kompletnie nic do roboty. Usiadłaś w gabinecie na skurzanym fotelu, zamknęłaś oczy i usnęłaś. Miałaś twardy sen, nawet nie poczułaś, że ktoś chwycił cię pod kolanami i przeniósł na sofę. Później uwolnił twoje stopy ze szpilek. I ucałował w czoło swoimi delikatnymi wargami.

– Tenma... – Otworzyłaś oczka, a słoneczko siedziało koło ciebie.

– Nie wstawaj. Pracowałaś dzisiaj wystarczająco dużo. Pozwól, że się tobą zaopiekuję. – Skinęłaś głową.

Tenma rozglądał się za jakimś kocem, żeby cię przykryć. Później zrobił ci herbatę. Nawet uspokoił jakichś krzykaczy z korytarza.

– Wiesz. – Przestał chuchać na twoją herbatę. – Każda dziewczyna powinna mieć takiego swojego Tenmę przynajmniej jeden raz w życiu. – Uśmiechnął się, najszerzej jak potrafił.

– Może i każda powinna, ale nie każda zasługuje, by mieć na całe życie. – Poczułaś jego dotyk na dłoni.

– T/I. Nie zgadniesz, co się dzieje. – Weszła bez pukania. – Chyba przyszłam nie w porę – dodała, widząc was.

– Co się stało? – zapytałaś, z rzucając z siebie drażniący koc.

– Nic takiego. – Zrobiła minę niewiniątka.

– Mów – warknęłaś.

– No jacyś chłopcy się dostali do pokoju z kamerami. Teraz straszą, że mają seks taśmy na ludzi.

– Tak to jest, jak człowiek spuści ich chociaż na chwile. – Wstałaś.

– Mogę jakoś pomóc? – Tenma odłożył filiżankę.

– Tak, zbierz tylu chłopców, ilu zdołasz. Ty idź do wyłącznika prądu i użyj go na mój znak.

– Ostro grasz. – Zagwizdała.

– Ja tylko się bronię.

Operacja przeszła bez większych problemów. Kiedy wszystko się skończyło Tenma i Shindou jeszcze o czymś gadali. Dopiero wtedy zaczęłaś się zastanawiać, co wcześniej widziałaś w Takuto.

– Hej – zawołała cię jakaś dziewczyna, a ty z ciężkim sercem oderwałaś wzrok od Tenmy.

– Pani jest kapitanką...

– Tak to ja, ale możesz mówić mi po imieniu. Powiem wprost, nie lubiłam cię, ale dzisiaj pokazałaś, że masz jaja. – Uderzyła cię w bark, a miała całkiem sporo siły.

– Miło to od ciebie słyszeć. – Tenma spojrzał na ciebie podbitym okiem.

– Co te zwierzęta ci zrobiły słoneczko? – Ruszyłaś w jego stronę.

Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz