Te scenariusze przekroczyły już 20 tysięcy wyświetleń. I za to bardzo wam dziękuję. To nie jest mój sukces (bo tak uważam, że coś takiego jest jako takim sukcesem), ale też Wasz, bo w końcu sam sobie nie nabiłem tych wyświetleń. Bardzo wam za to dziękuję. Pamiętam jak cieszyłem się, kiedy ten tekst przekroczył tysiąc wyświetleń. Od siebie obiecuję, że będę robił co mogę, żeby ta seria się rozwijała.
Aha. W tym tygodniu wpisu z inazumy nie będzie, ale za to jest o świecie pokemon, a konkretniej o regionie orre. Polecam.
Simeon
Choć twoje relacje z Simeon'em ostatnio się poprawiły, to wciąż mu nie ufałaś i najpewniej z wzajemnością. Nie umiałaś tego nazwać, ale wydawał się bardzo dziwny. Co prawda naszyjnik piekł cię coraz mniej. Ale wciąż wolałaś trzymać swojego „kolegę" daleko od domu.
– Dobra, to co w końcu robimy? – Spojrzał na ciebie jak na wariatkę, więc odpowiedziałaś mu tym samym.
– No przecież wiadomo, że projekt? – Wystawił ci język.
– Haha, bardzo śmieszne. Na serio pytam. Musimy coś przedstawić i musi to być coś dobrego.
– To może... – Jak zawsze przymrużył oczy i przygryzł wargi. Nie znosiłaś jak tak na ciebie patrzył, ale po kilku sekundach znowu westchnął z bólem. – Nie mam pomysłu, a ty co chcesz robić?
– Zależy, czy chcesz się przyłożyć, czy robimy coś dla beki. Mi nie zależy, w końcu to tylko głupia wiedza o kulturze, więc może przejść wszystko.
– Mi też nie zależy.
– Dobra, to robimy o retro grach. – Wybałuszył kompletnie oczy, wydawał się nawet bardziej zaskoczony niż kierowca, widzący śnieg w zimę. – Nie mów, że grasz tylko w najnowsze tytuły. Ty wiesz, ile cię omija?
– Domyślam się... – odburknął i spojrzał w bok. – A o jakich grach chcesz mówić?
– Ja już włożyłam moje 30 procent w ten projekt. Teraz ty powinieneś coś zrobić. W jakie gry lubisz grać? – zapytałaś, a on się spiął jeszcze bardziej, wyraźnie coś kombinował, ale nie chciałaś go poganiać. – No słucham. – Przełamałaś się po kilkudziesięciu sekundach ciszy.
– Wybacz, nie lubię grać w gry i nie wiem co wybrać. – Za moich czasów już nikt nie gra w gry, może jeszcze mi powie, że ogląda filmy albo słucha muzyki.
– Chłopie, gdzieś ty się uchował. – Położyłaś plecak na ziemię i zaczęłaś czegoś szukać. – Bierz pada i gramy.
– Co to jest?
– Switch. Konsola ma swoje lata i cierpi na spore mankamenty, ale często ratował mi skórę, w podróżach albo na nudnych lekcjach.
Simeon chwycił za pada. Miał powściągliwą minę i długo musiał się przyzwyczaić do klikania w klawisze, ale później się przekonał i zaczął grać jak prawdziwy mistrz.
Nathan
Moneta wzbiła się w górę, wykonała kilka obrotów i zaczęła spadać, nawet wtedy nie wiadomo było, czyja opcja koniec końców wygra, bo moneta wciąż wirowała i wirowała, aż wreszcie wylądowała na murawie z lekkim hukiem.
Mierzyliście się wzrokiem ani ty, ani on nie mieliście dość odwagi, żeby spojrzeć na wynik. Przez chwilę nawet nie oddychaliście.
– Dobra to patrzymy na trzy? – Nic nie odpowiedziałaś, tylko skinęłaś głową z mocnym przełknięciem śliny. – Jeden... Dwa... Trzy. – Spojrzeliście oboje i wyszło, że biegniesz druga. – Cóż nie powiem, że mnie to satysfakcjonuje, ale zrobiliśmy losowanie i akceptuje wyniki.
CZYTASZ
Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)
RomanceNowy rozdział co wtorek. Co rozumiem przez te tajemnicze „fabularyzowane" otóż wszystkie pomysły na rozdziały podzieliłem na mini podgrupy. Takie jak poznanie, wstęp do związku, sam związek, koniec pierwszego zauroczenia i prawdziwy kryzys. W każd...