koniec drugiej kłótni v3

50 3 1
                                    


Hejo. Po pierwsze to w ten piątek/ weekend pojawi się one shot. Wracam do świata danganronpa i będzie to związek Shuichi x Kokichi. Więc chyba jest na co czekać.

Co do zapowiedzianego opowiadania, to jestem w fazie koncepcyjnej. Ale zacznę wstawiać opowiadanie dopiero jak je całe napiszę czyli pewniej najpóźniej druga połowa października.


Sprawy blogwoe, to chcę was zaprosić na dwa wpisy. Jeden o tym dlaczego Final Fantasy 7 odniosło taki sukces, a drugi o tym za co kochamy Asha Ketchuma 



Simeon


Po tym co zobaczyłaś wtedy przestałaś naciskać na Simeona, żeby robił te swoje magiczne sztuczki. Dopiero wtedy zrozumiałaś jak jego moc jest niszczycielska i chyba zaczęłaś się z nim zgadzać, że lepiej jej nie nadużywać.

Teraz nie rozumiesz, jakim cudem mogłaś coś takiego wcześniej traktować tylko jako niewinną zabawę i sposób na robinie psikusów. A przecież to coś miało moc nawet większą niż bomba atomowa i inne bronie masowego rażenia razem wzięte.

Simeon dzierżył na swoich barkach wielką odpowiedzialność i dobrze, że jej nie nadużywał. Już chciałaś go przeprosić, ale gdzieś zniknął. I co jeszcze gorsze rozbrzmiał dzwonek na lekcję. Pewnie gdyby wasz kolejny nauczyciel nie miał teraz dyżuru zrobiłabyś sobie wagary, ale teraz musiałaś pokornie pójść do klasy. Ale wykorzystałaś ostatnią sekundę, żeby się rozejrzeć. Próbowałaś chociaż dojrzeć jego białą czuprynę, ale nigdzie jej nie było. I musiałaś pójść do tego mordoru, chociaż bardzo nie chciałaś.

Przez całą lekcję zastanawiałaś się, gdzie on znowu poszedł, zaczęłaś się bać, że zrobił sobie jakąś krzywdę, a tej myśli to już nie mogłaś zdzierżyć. Dlatego gdy tylko skończyła się lekcja wzięłaś plecak i wybiegłaś ze szkoły nie mogłaś żyć ze świadomością, że coś mu się złego dzieje. Najpierw pobiegłaś do jego domu, a później chciałaś go szukać wszędzie.

Jednak obyło się bez tego już z pewnej odległości dostrzegłaś, że w jego udającym dom statku kosmicznym palą się światła.

Jest nadzieja – pomyślałaś i przyspieszyłaś. Załomotałaś do drzwi, a on bardzo nie chętnie zbliżył się, żeby ci otworzyć.

– No hej. – Przynajmniej się z tobą przywitał co już wzięłaś za naprawdę dobrą monetę.

– Hej – odparłaś.

– Muszę cię przeprosić – powiedzieliście równocześnie.

– Dobra daj mi zacząć – stwierdziłaś. – Przepraszam, że chciałam, żebyś nadużywał mocy. Teraz już wiem jak się źle czujesz używając tej mocy, nie powinnam cię nakręcać do nadużywania jej, bardzo przepraszam.

– Drobiazg. – Objął cię. – To ja niepotrzebnie na ciebie krzyczałem.


Nathan


W końcu nastąpił dzień wyjazdu. Po cichu liczyłaś, że do tego czasu pogodzisz się z Nathanem, ale on chyba miał inny pomysł i dalej strugał wielce obrażonego. Jednak pomimo całej niechęci musiałaś oddać, że królewscy zaprosili bardzo mało ludzi z Raimon'a. Byłaś tylko ty i dwóch chłopaków od siatkówki. No nic czasami nawet i on mówi prawdę. Ale to jeszcze nie znaczy, że w całej reszcie też miał rację.

Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz