Cóż mogę to już oficjalnie ogłosić, że skończyłem pisanie scenariuszy vol 2. Rozdziały będą się pojawiać do końca roku i stopniowo zaczynam się zastanawiać nad sezonem trzecim. Nie wiem jeszcze, ile pojawi się w nim postaci. I nie wiem jeszcze czy dojdą jakieś z innych uniwersów, bo wyniki ankiety nie są jednoznaczne, ale liczę, wersja trzecia przypadnie wam do gustu.
Endou
Wizyta Endou zrodziła kolejny problem, ponieważ Mamoru chrapał tak głośno, że tynk leciał ze ścian w salonie, a wy nie mogliście usnąć. Próbowałaś różnych metod, żeby zasnąć, wypiłaś gorące mleko, wzięłaś kąpiel, a nawet zabrałaś słuchawki z warsztatu taty, ale chrapanie Endou wciąż bombardowało twoją głowę. Pocieszałaś się, że twój brat również tylko przewracał się na drugi bok. Więc znowu uwierzyłaś w sprawiedliwość.
Nad ranem usłyszeliście, że Audi waszych rodziców zaparkowało przed domem. Wysiliłaś mózg, żeby przypomnieć sobie, czy rodzice kazali ci coś zrobić podczas ich wyjazdu.
– Zaopiekować się braciszkiem. Zrobione. Nie robić głośnych imprez. No jest głośno, ale to nie impreza. Nie spalić, nie zalać, nie wysadzić, nie sprzedać, nie wynająć domu. Budynek pomijając odlatujący tynk i unoszący się zapach ciepłego mleka trzyma się nieźle. Nie zmienić zapisów w księdze wieczystej, nie wziąć pożyczki, nie ustanowić zależnego prawa własności, nie ustanowić dożywocia. Nie zrobiłam żadnej z tych rzeczy, więc jest dobrze.
Dopiero wtedy sobie uświadomiłaś, że zobaczenie obcego chłopaka nocującego w salonie może nie będzie szokiem dla twoich rodziców, ale z pewnością woleliby zobaczyć coś innego.
– Proszę, idź ich zagadaj – wymamrotałaś do brata, bo nie miałaś siły mówić. – On skinął głową, przetarł oczy i poszedł. Usłyszałaś, jak rodzice zatrzasnęli drzwi samochodu, a po sekundzie zaczęli tulić synka, czyli zyskałaś troszkę czasu.
Zaczęłaś budzić Endou, choć bez skutków. Nie pomagało krzyczenie mu do ucha, nie pomagało policzkowanie, ani nawet gilgotki. W końcu zdecydowałaś się wykorzystać ostateczny sposób.
– Endou chcesz bekon na śniadanie?
– Poproszę. – Ocknął się od razu.
– Świetnie. – Przetarłaś ślinę z jego polika, zrzuciłaś z niego koc i przygładziłaś włosy, których faktura podrażniła twoją dłoń. – Zaraz wejdą tu moi rodzice, oficjalna wersja, że przyszedłeś przed chwilą. – W tej sekundzie usłyszałaś, otwieranie głównych drzwi, Endou poderwał się i nie zrażony wczorajszym zapachem swoich ubrań poszedł ich przywitać.
Twoi rodzice szybko złapali dobrą relację z Endou, ale ten chłopak umiał się dogadywać ze wszystkimi.
Sakuma
Kiedy wróciłaś z obozu, twoi rodzice zachowywali się dziwnie. Choć kiedy byli normalni? Więc lepiej powiedzieć, że teraz byli dalej dziwni, ale w inny sposób. Niby mogłaś badać tę ich dziwną przemianę, lecz wolałaś machnąć na to ręką. W końcu i tak nigdy ich nie rozumiałaś.
Minęło kilka dni, a twoi rodzice się na coś szykowali. Pokojówka sprzątała przez cały tydzień, tata wypastował samochód, a mama dwa dni siedziała w sklepie z perfumami.
– Ktoś przyjdzie? – zapytałaś.
– Zobaczysz. – Zachichotała mama niczym kilkunastoletnia dziewczyna, kiedy usłyszy słowo zaczynające się i kończące na s.
– Okej... – Spojrzałaś na nią z wyrzutem. – To ja się zamknę w pokoju, a wy róbcie... cokolwiek robicie.
Kilkadziesiąt minut później pod wasz dom podjechał jakiś samochód. Nie poznawałaś ani marki ani niczego takiego, więc musiał być to ktoś nowy. Chwilę później usłyszałaś dziki pisk w wykonaniu twojej matki. Zawsze tak robiła, kiedy widziała jakiegoś mężczyznę mniej więcej w wieku rozrodczym. Później usłyszałaś głos ojca, który również witał gościa. Po takim kukoldzie jak on nie spodziewałaś się bardziej stanowczej reakcji.
![](https://img.wattpad.com/cover/304041275-288-k734967.jpg)
CZYTASZ
Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)
RomansaNowy rozdział co wtorek. Co rozumiem przez te tajemnicze „fabularyzowane" otóż wszystkie pomysły na rozdziały podzieliłem na mini podgrupy. Takie jak poznanie, wstęp do związku, sam związek, koniec pierwszego zauroczenia i prawdziwy kryzys. W każd...