Ktoś chce być sam

351 10 0
                                    

Jakby ktoś przegapił to informuję, 

że poprzedni wpis to ważne ogłoszenie



Tenma

Potwornie nudziłaś się w gabinecie. Nikt do ciebie nie przychodził. Tak jest zawsze, jak jesteś obładowana pracą, to wtedy każdy przyjdzie ze sprawami, a jak nie masz nic do roboty, to nikt nie przyjdzie.

Turlałaś długopis po biurku, smętnie patrząc przez okno. Tenma teraz musiał się szykować do jakiegoś kolejnego wielkiego turnieju, więc starałaś się mu nie przeszkadzać. Ale bez niego było tak nudno.

Zrobiłaś coś, czego do tej pory nigdy nie robiłaś. Włączyłaś jakąś grę na telefon. Nawet ona nie zajęła twojej głowy tak jak, chciałaś. Tępo wpatrywałaś się w zegarek ścienny. Dochodziło wpół do 5, czyli musieli już ćwiczyć co najmniej godzinę.

Wyłączyłaś laptopa. Zamknęłaś miejsce pracy na klucz i szybkim krokiem udałaś się do budynku piłkarskiego. Wtargnęłaś niepostrzeżona. Koniec końców nie chciałaś przerywać im gry. Niestety wszystko wskazywało, że jeszcze trochę poczekasz. W ferworze treningu chyba wszyscy chłopcy zapomnieli o wszystkim innym niż piłka.

– Nie musisz się tak chować – powiedziała dziewczyna Tsurugiego. – Siadaj, na naszej ławce jest jeszcze sporo miejsca. – Poklepała miejsce koło siebie.

Niechętnie dołączyłaś do pozostałych. Nie byłaś w stanie jednoznacznie ocenić treningu. Chłopcy biegali w jedną i w drugą stronę. Czasem podali sobie piłkę, a czasem ją zabrali. Ten sport w dalszym ciągu twoim zdaniem był bezsensu. No ale czego się nie robi z miłości.

Tenma wydawał się zadowolony z tego wszystkiego. On chyba narodził się, żeby grać w piłkę, a ten sport powstał tylko dla niego. Matsukaze śmiał się cały czas nie ważne, czy miał piłkę, czy właśnie ją stracił. Ot cały jego urok osobisty.

Trening przeciągnął się kolejne godziny, a tobie znowu się nudziło. W przeciągu ostatnich 30 minut widziałaś chyba z 40 razy jak jedna, a później druga drużyna biegną na bramkę rywali.

– Dobrze chłopcy. Na razie starczy – oznajmił Endou.

Serce podskoczyło ci w górę, że wreszcie ktoś powiedział coś mądrego.

– Panie trenerze – wysapał jeden z piłkarzy. – Musimy jeszcze sporo poćwiczyć. W przeciwnym razie zmiotą nas z powierzchni ziemi.

– On ma rację – dodał Tenma. – Chcemy wygrać, więc musimy trenować.

– Tyle wam starczy – odparł. – Z przetrenowania nie wychodzi nic dobrego. Wiem o tym bardzo dobrze. Musicie choć trochę odpocząć.

Chłopcy coś tam jeszcze marudzili, jednak trener nie dawał za wygraną. W końcu wszyscy pobiegli pod prysznic.

To dziwne, Tenma nawet mnie nie zauważył – pomyślałaś.

– Nie przejmuj się tym. Od pierwszego gwizdka, aż do prysznica nie liczy się dla nich nic oprócz piłki. Dopiero woda pozwala im myśleć o czymkolwiek innym.

– Skąd wiedziałaś...?

– Twoja mina zdradza więcej, niż ci się wydaje. Plus my dziewczyny rozumiemy się bez słów. Poczekaj trochę. Po turnieju wszystko wróci do normy.

– Ta... pewnie masz rację. – Wstałaś.

– Tymi drzwiami i na lewo, aż do końca korytarza. – Zaśmiała się. – To droga do szatni – dodała, widząc twoją złość.

Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz