Zmiany

299 6 2
                                    

Tenma

Tenma wbiegł do szatni. Chłopcy spojrzeli na niego, jak na wariata.

– Shindou! – krzyknął.

– Co się stało Tenma? – Shindou kończył zapinać mundurek. – Wybiegłeś, a teraz wracasz.

– Musisz znowu zostać kapitanem. – Wydyszał.

– Co...? – Tsurugi chwycił Tenmę za bok. – Dlaczego rezygnujesz?

– Muszę. T/I uważa, że poświęcam za dużo czasu na piłkę, więc nie mogę być już kapitanem. Kocham ją bardziej niż piłkę.

– Tenma uspokój się. – Shindou rzucił mu bidon z wodą. – Nie możesz podejmować nagle takich decyzji. T/I wie, ile piłka dla ciebie znaczy. Na pewno nie chce, żebyś rezygnował.

– Mylisz się. Poświęcam jej za mało czasu... proszę zastąp mnie, a jeżeli nie ty to... niech Tsurugi zostanie kapitanem. Napastnicy zawsze byli dyskryminowani w Raimon. Od czasów Endou żaden nigdy nie był kapitanem.

– Ja kapitanem. – Tsurugi uśmiechnął się szeroko.

– Wstrzymaj konie. – Shindou zdusił jego marzenia. – Tenma uspokój się. Zróbmy tak, jeżeli za tydzień dalej nie będziesz chciał być kapitanem, to zajmę twoje miejsce. Jednak ani dnia wcześniej. – Położył rękę na jego ramieniu. – Zgodzisz się?

– Nie. – Zamachał głową na wszystkie strony. – Muszę zrezygnować już teraz.

Przez chwilę patrzyli na siebie w milczeniu. W końcu Shindou uśmiechnął się i zabrał dłoń.

– Widzę, że bardzo ci zależy. A skoro tak to wrócę do noszenia opaski. – Tenma mu ją podał, a ten założył na mundurek. – Dziwne uczucie... czuję się, jakbym założył, którąś z kiedyś ulubionych koszul i teraz sprawdził, że nie pasuje.

– Jeżeli masz z tym taki problem, to ja mógłbym – wykrztusił Tsurugi.

– Nie. – Zasłonił ją dłonią. – Miło wrócić do sterów. Teraz jako kapitan muszę dać z siebie jeszcze więcej.

Tenma znowu chciał gdzieś pobiec, ale kazali mu się najpierw przebrać i wziąć prysznic. Znowu wszedł do twojego gabinetu.

– Dobra wiadomość, nie jestem już kapitanem...

– A to dobra wiadomość, bo... – Zdusiłaś jego entuzjazm.

– No teraz będę mógł tobie poświęcić więcej czasu. Tyle na ile zasługujesz.

– Wątpię – odburknęłaś. – Jako kapitan nie robiłeś praktycznie nic poza polem gry. A nawet tam opierałeś się głównie na zdolnościach Tsurugiego i Shindou.

– Dlaczego tak mówisz...

– Taka jest prawda, jeżeli nie możesz jej zaakceptować to tylko twoja wina.

– Ale... – prawie zaczął płakać.

– Naprawdę najlepiej sobie pójdź mam jeszcze sporo do zrobienia.


Shindou

Shindou cały mecz grał jak marzenie. Przejmował wszystkie piłki. Strzelił dwa gole i asystował przy wszystkich golach Tsurugiego. Tenma był wielkim nieobecnym tego meczu. Cały czas gapił się na trybuny, zapewne szukał swojej dziewczyny, ale ona się nie pojawiała.

Czekałaś na Shindou pod szatnią. On tylko wybiegł na chwilę pokazał ci jakiś kawałek materiału i krzyknął, że muszą iść gdzieś z Tenmą. Ale kazał ci czekać z niespodzianką u niego w domu. Tak też zrobiłaś.

Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz