Rodzice część druga

107 7 0
                                    

Wybiło 10 tysięcy wyświetleń, więc bardzo wam dziękuję. Naprawdę nie podejrzewałem, że kiedyś dobiję do tej liczby. Co prawdą nie mam zielone go pojęcia czy zrobić jakiś specjalny materiał, ani co to będzie. Mogę tylko zdradzić, że już niebawem zacznę pisać kto wystąpi w trzecim sezonie. Widzę to w formie zabawki przed tymi wpisami i chciałbym, żeby pojawiali się co tydzień pewniej od listopada. Pozdrawiamy

Endou

Endou polubił twoją rodzinę i praktycznie całe popołudnie siedział u was. Co było wspaniałe, ale pojawił się mały problem. Endou pożerał absurdalne ilości jedzenia, najpierw jadł obiad u siebie w domu, a później drugi u was. Przez co robiliście prawie pięć razy większe zakupy niż kiedyś. Wiedzieliście, że on prędzej lub później wykończy was finansowo i wiele wskazywało, że jednak prędzej. Dlatego wpadłaś na pewien pomysł.

– Endou – zagadnęłaś go po treningu. – Mam prośbę.

– Wal.

– Mogę odwiedzić twoją rodzinę? – jego mózg zaczął pracować. – No wiesz, tak jak ty odwiedziłeś moją. – Przypomniałaś mu licząc, że to choć trochę przyśpieszy obroty tego diesla.

– A racja... – powiedział przeciągając każdą sylabę. – No jacha, wpadaj. W końcu zjesz coś sensownego, a nie te wasze malutkie porcje.

– Malutkie porcje? – powtórzyłaś zbita z tropu. – Przecież dostawałeś więcej niż my wszyscy. Ile ty jesz?

– Niech pomyślę. – Poskubał się po brodzie. – No ja jem z jakieś trzy razy większe posiłki w domu, a później po spacerze jem trochę u was.

– Endou..., ile twoi rodzice wydają na jedzenie?

– A nawet nie wiem. U nas tata zawsze po pracy robi zakupy.

– Aha... – Zadumałaś się nad jego podejściem. Niby jego oderwanie od rzeczywistości było trochę słodkie, ale z drugiej wiedziałaś, że przecież za parę lat założysz z nim rodzinę, czyli wychowasz go za jego matkę. – Czyli mówisz, że mogę przyjść do ciebie?

– Ależ oczywiście. Możesz nawet wziąć pojemniki na jedzenie. To zrobisz zapasy. Moja mama gotuje ze sto razy lepiej od twojej. – Pogłaskał się po brzuchu.

Czyli nie dość, że wyżera pół lodówki, to jeszcze mu nie smakuje. – westchnęłaś w duchu. – No to super, bardzo się cieszę, że w końcu poznam twoich rodziców.

Chciałaś surowo ocenić jedzenie mamy Endou, jednak zanim podeszłaś do drzwi, to poczułaś zapach wydostający się z kuchni. Mimowolnie zaczęłaś się ślinić, kiedy aromat zatańczył w twoim nosie.

– Hej. – Endou objął cię na dzień dobry.

– No powiem ci, że jeżeli to będzie smakowało chociaż w połowie tak dobrze, jak pachnie to chyba zjem dokładkę i to pomimo diety.

Rodzice Endou byli bardzo mili, a jedzenie rozpływało ci się w ustach. Nigdy nie jadłaś nic równie dobrego.

Sakuma

Od wizyty Sakumy minęło już kilka dni. Zrobił dobre wrażenie na twoich rodzicach, a przynajmniej na matce, która przez cały tydzień piała z zachwytu. Co było jednocześnie przerażające jak i obrzydliwe, ale po tylu latach przywykłaś.

Pewnego dnia wracaliście ze szkoły i postanowiłaś go zapytać.

– Sakuma..., kiedy poznam twoich rodziców? – Jego jabłko Adama podskoczyło nerwowo, a grymas wygiął twarz.

Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz