Kontynuacja kryzysu

138 8 0
                                    

Endou


Jeszcze w szkole upewniłaś się, czy Endou pamięta o waszym wspólnym wypadzie, na co przytaknął. Jeszcze raz powtórzyliście termin.

– Wiem o siedemnastej – wpadł ci w słowo. – Przecież bym nie zapomniał o czymś tak istotnym. Znowu miałaś ochotę go wycałować, ale uznałaś, że lepiej tego nie robić przy światkach, bo jeszcze tylko go zawstydzisz czy coś.

– Dobrze, będę na ciebie czekała – siliłaś się na spokojny ton, żeby ukryć ekscytację, ale on chyba nie dał się nabrać, a przynajmniej miałaś taką nadzieję.

Jeszcze po ostatnich zajęciach podeszłaś do niego i powiedziałaś „widzimy się o siedemnastej" na co tylko odchrząknął i rozeszliście się każde w swoim kierunku.

Wróciłaś do domu i zaczęłaś się zastanawiać w co zamierzasz się ubrać. Wertowałaś całą szafę, a najciekawsze propozycje kładłaś na łózko i w ten sposób wyjęłaś niemal całą szafę, zostawiając w niej tylko wieszaki.

Spojrzałaś na tę górę ubrań, którą trzymałaś na łóżku, ale nie mogłaś nic w niej dojrzeć. W końcu wykonałaś odwrotny zestaw czynności i większość rzeczy znowu trafiła na wieszak, ale tym razem robiłaś to już trochę mądrzej. W końcu musiałaś wybrać tylko pomiędzy czarnym kompletem spodni i dopasowanym czarnym topem albo czymś bardziej dziewczęcym, czyli białą spódniczką i różową koszulką na ramiączka. Wyjęłaś monetę, bo uznałaś, że tak wybierzesz odpowiednią kreację. I wypadło na czarny strój (naprawdę był to rzut monetą).

Wzięłaś jeszcze szybki prysznic, zrobiłaś lekki makijaż i krokiem godnym królowej życia poszłaś do parku. Akurat ławka przy głównym wejściu była wolna, więc usiadłaś na niej w oczekiwaniu na swojego chłopaka. Kolejne sekundy ciągnęły się straszliwie, a Endou nie dawał żadnego znaku życia, nawet nie był w Internecie już od kilku godzin. Zaczęłaś się poważnie martwić. Twój palec zawisł nad przyciskiem do dzwonienia, kiedy poczułaś, że kilka osób stoi wokół ciebie.

– W czym mogę pomóc? – zapytałaś na widok grupki barczystych, łysych chłopaków i miałaś dziwne wrażenie, że to spotkanie nie skończy się zbyt sympatycznie.

– Lala, lepiej powiedz w czym my możemy Tobie pomóc. – Jeden z nich usiadł na ławce obok ciebie. – Przecież wiesz, że takie ślicznotki nie powinny nigdzie same wychodzić. Mężczyźni w dzisiejszych czasach to prawdziwe zwierzęta. – Zarzucił ramię przez twoje plecy i zaczęłaś cała drżeć. – Ale nie przejmuj się, możemy cię po bronić przed światem.

– Co tu się dzieje? – Na szczęście przyszedł jakiś policjant.

– Panie władzo, my tylko sobie rozmawiamy... na to chyba nie ma przepisu?

– Ale ona chyba nie chce z wami rozmawiać. Lepiej ją puścicie.

Skinęłaś głową przed policjantem i pobiegłaś. Dopiero kilka przecznic dalej zatrzymałaś się, żeby złapać oddech. I wtedy zadzwoniłaś do Endou.

– Hejka T/I – zabrzmiał jego wesoły głos, a w tle było słychać jakieś gry.

– Pamiętasz, że mieliśmy się spotkać dzisiaj o siedemnastej? – Niemal słyszałaś, jak koła w jego mózgu zaczynają się kręcić.

– A która jest godzina... o rany tak cię przepraszam, zasiedziałem się u kolegi. Już idę.

– Chłopie nigdzie nie idź. Już raz mnie dzisiaj napastowali jacyś łysole. Drugi raz nie zamierzam tego przeżywać.

– Ja naprawdę nie chciałem... – zabrzmiał słodko, aż niemal zrobiło ci się go szkoda, ale wtedy przypomniałaś sobie co ci chcieli zrobić w parku.

Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz