Wspólna nauka

550 13 1
                                    


Tenma

Była sobota, a ty uprawiałaś poranny jogging, a przynajmniej próbowałaś, bo jeszcze nie wyrobiłaś sobie kondycji. Właśnie przebiegałaś koło boiska nad rzeką i zobaczyłaś Pana Kapitana, co wykorzystałaś do zrobienia przerwy.

– Dzień dobry Panie Kapitanie – wydyszałaś z trudem łapiąc oddech.

– Hej. Pierwszy raz widzę cię w dresie, to dziwny widok. – Zaśmiał się. – Co robisz? Ale masz śliczne włosy jak je zawiążesz w kuc.

– Dziękuję. – Lekko się zarumieniłaś. – Ostatnio postanowiłam trochę poćwiczyć, ale ciężko mi idzie.

– Jeżeli chcesz to mogę z tobą poćwiczyć, razem zawsze jest fajniej.

– Dziękuję, daj mi chwilkę odpocząć, a potem pobiegamy.

– Może lepiej zagrajmy w piłkę. Tu też możesz się poruszać i jest większa frajda. – Mówił z entuzjazmem godnym sprzedawcy telezakupów.

– Ale nigdy nie grałam w piłkę – wymamrotałaś.

– Spokojnie wszystkiego cię nauczę.

Twoja przerwa trwała sporo dłużej niż zamierzałaś, ale wreszcie dołączyłaś do jego treningu.

– Skoro pierwszy raz dotkniesz piłki to zacznijmy od czegoś co pomoże ci ją zrozumieć. Połóż piłkę między nogami i turlaj ją od stopy do stopy.

Usiłowałaś wykonać polecenie, ale piłka cały czas ci się wymykała, a raz się prawie przewróciłaś, ale Tenma cię złapał.

– Ah. Nigdy się nie nauczę – wymamrotałaś ciężko dysząc.

– Nie przejmuj się. – Otarł pot z twojego czoła. – Stanę za tobą i będę cię łapał, jak się zachwiejesz.

Ćwiczyliście tak z pół godziny, a ty w pewnym momencie uświadomiłaś sobie, że czasami przewracałaś się specjalnie, aby wpaść w ręce chłopaka.

– Naprawdę nieźle ci idzie. Jestem z ciebie dumny. Teraz poćwiczymy strzelanie. – Pobiegł do bramki. – Strzelaj – krzyknął.

– Przecież ty jesteś zawodowym piłkarzem. Nigdy ci nie strzelę.

– Ale jestem pomocnikiem, a na bramce grałem tylko dwa razy. Wierzę, że ci się uda. Tylko pamiętaj piłkę kopiesz z śródstopia, a nie z palców, bo inaczej złapiesz kontuzję.

Strzeliłaś kilkanaście razy, aż w reszcie udało ci się trafić.

– Piękny gol. – Wyjął piłkę z siatki.

– Strzeliłam Tenmie – wyszeptałaś.

– Chyba pierwszy raz nazwałaś mnie po imieniu. A co z zasadą nie spoufalania się? – Oboje się zaśmialiście.


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz