Tenma
Znowu razem z Tenmą pojechaliście na spotkanie dla przyszłych liderów. Chłopak był znacznie bardziej zrelaksowany i chyba pierwszy raz czułaś się tak dobrze na jakimś zebraniu. Tylko jedna rzecz ci przeszkadzała jakiś chłopak cały czas podczas wykładów się na ciebie gapił. Razem z Matsukaze poszliście na małe przyjęcie wystawiane, żeby uczcić spotkanie. Ten chłopak dalej cię obserwował, a jego mina wywoływała u ciebie gęsią skórkę. Upewniłaś się, że masz gaz pieprzowy w torebce, szczególnie mocno go ściskałaś, kiedy Tenma poszedł do łazienki. Tamten jegomość chyba postanowił wykorzystać sytuację i zbliżył się do ciebie.
– Ty jesteś T/I?
– Tak – odpowiedziałaś dalej trzymając palec na spuście.
– Bardzo mi miło zostałem nowym przewodniczącym Teikoku Gakuen, liczę na owocną współpracę między naszymi szkołami. – Ukłonił się przed tobą.
– Również liczę, na to, że współpraca między naszymi szkołami będzie się rozwijać.
– Co się dzieje? – Tenma wrócił, a jego wzrok skakał raz na niego raz na ciebie.
– Panie Kapitanie Matsukaze Tenmo – zaczęłaś wyniośle jakby chwaląc się znajomością z przyszłą gwiazdą piłki nożnej – to jest nowy przewodniczący Teikoku Gakuen pan...
– My już się znamy – odparł bez chwili zawahania i spojrzał na buty Tenmy. – Pani kolega ma mocnego kopa, nawet nie zliczę, ile razy strzelił mi gola w przeciągu ostatniego roku.
– Miyabino Reiichi nie przesadzaj, częściej broniłeś niż puszczałeś. Widziałem wasz ostatni mecz z kidokawa seishuu. Byłeś jak żywy mur.
– Tak to był wspaniały mecz. – Tenma energicznie kiwał głową, nic dziwnego pewnie cały dzień szukał kogoś z kim mógł pogadać o piłce. – Ale sam rozumiesz nie jestem tutaj po to, aby rozmawiać o sporcie. – Nagle cały entuzjazm z twarzy kapitana zniknął. – Rozumiesz jestem tu służbowo, ty zresztą tęż.
– Bardzo popieram takie podejście – włączyłaś się do rozmowy.
– To może pani przewodnicząca zgodzi się omówić naszą współpracę.
– Chętnie tylko... – Spojrzałaś na przyjaciela.
– O mnie się nie martwcie. Jestem dużym chłopcem i znajdę sobie zajęcie. – Dalej się uśmiechał i odszedł.
Shindou
Razem z Shindou robiliście projekt do szkoły, siedzieliście w bibliotece. On wyszedł do łazienki, więc przez chwilę sama tępo wpatrywałaś się w brystol, na którym kreślił jakieś współrzędne. Nic z tego nie rozumiałaś, ale od życia nie można dostać wszystkiego. Miałaś urodę, styl, poczucie humoru, dobry gust, świetnie tańczyłaś i reszty swoich talentów nawet nie wspomnisz, więc niestety nie potrafiłaś czytać tych jego pętelek i innych śmiesznych znaczków. Dla zabicia wolnego czasu bawiłaś się czerwonym długopisem od Shindou. Kazał ci go wziąć na wypadek gdybyś chciała coś napisać, ale nie zanosiło się na to. Koło ciebie usiadł jakiś chłopak, nie spojrzałaś na niego, bo przecież nikt na kim warto zawiesić oko nie chodziłby do biblioteki.
CZYTASZ
Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)
RomanceNowy rozdział co wtorek. Co rozumiem przez te tajemnicze „fabularyzowane" otóż wszystkie pomysły na rozdziały podzieliłem na mini podgrupy. Takie jak poznanie, wstęp do związku, sam związek, koniec pierwszego zauroczenia i prawdziwy kryzys. W każd...