Wy plotkujecie o nich

114 7 1
                                    


Hej dzisiaj przychodzę z wpisem poświęconym jednej z teorii ze świata pokemon. W ostatni weekend też pojawił się wpis o serii the legend of zelda. A w ten czwartek znowu będzie o Danganronpie, a weekend się jeszcze zobaczy. 

Simeon


Po ostatniej przygodzie z Simeon'em wolałaś nie wychodzić z hotelu. Włochy może i są piękne, ale lepiej je oglądać z pewnej odległości, przynajmniej, jeżeli nie chce się cały czas słuchać, że z was ładna para, czy inne bzdury.

Na szczęście nauczyciele zaakceptowali twoją decyzję i pozwolili ci unikać wspólnego zwiedzania. Oczywiście po wszystkim wpadał do ciebie Simeon i opowiadał, co tam zwiedzali i dzielił się najnowszymi plotkami. Chłopcy podobno zaczęli normalnieć, co cię trochę zmartwiło, bo jednak było dzięki nim dość śmiesznie.

– Dzięki za wszystko – powiedziałaś, kiedy wychodził i się zatrzymał przy drzwiach.

– Nie ma sprawy, w końcu jako przyjaciel zawsze będę po twojej stronie i zawsze będę cię wspierał. – Może zabrzmiało to w przesłodzony i pretensjonalny sposób, ale z jakiegoś powodu chciałaś mu wierzyć, że zawsze będzie cię wspierał. Poczułaś się jakby ktoś zdjął ci z pleców wielki ciężar. Choć oczywiście dopuszczałaś możliwość, że Simeon zniknie przy pierwszym wyzwaniu. – Coś się dzieje? – Pomachał dłonią przed twoją twarzą.

– Nie skądże. – Starałaś się przegnać głupie myśli, ale im mocniej z nimi walczyłaś tym mocniej one cię atakowały. – A dlaczego pytasz?

– Bo stałaś i się dziwnie uśmiechałaś, myślałem, że może coś się stało, ale skoro już wszystko dobrze, to się zabieram. – Chwycił za klamkę, ale znowu się zawahał. – Hej, może jutro zrobisz wyjątek od tej obietnicy siedzenia w pokoju? No bo wiesz jest kilka fajnych miejsc, które warto byłoby zwiedzić. Nawet jeśli jacyś debile coś by mówili.

– Dzięki, na pewno to przemyślę. – Spaliłaś lekkiego rumieńca, ale na szczęście tego nie zauważył i wyszedł.

Ty ległaś na łóżku i zaczęłaś myśleć, jak ci się dobrze żyje, ale niestety twoje szczęście nie mogło trwać długo, bo do pokoju wleciały współlokatorki.

– Ale dzisiaj była rewelka. Normalnie nic tylko, iść jeszcze raz na zakupy. – Rzuciły monstrualne torby na podłogę.

– A ty co tak rozanielona, jakby cię jakiś włoski kelner przeleciał? – Oburzyłaś się po tych słowach.

– A może nie Włoch, a jeden chłopak z naszej klasy – zawtórowała jej druga i zaczęły rechotać.


Nathan


Nic co dobre nie trwa wiecznie i tyczy to też wycieczki między klasowej. Zanim się zobaczyliście musieliście wracać do szarej codzienności, która domagała się was z powrotem niczym jakaś paskudna chimera.

Jeszcze w autobusie liczyliście, że coś się wydarzy i zawiozą was w inny miejsce, że któraś z latających much usiądzie na kierownicy i przekręci ją na inną drogę albo że ktoś was porwie. Jednak żadna z tych rzeczy się nie wydarzyła.

Z ciężkim sercem poszłaś wraz z innymi klubowiczami do waszego lekkoatletycznego królestwa. Bo chcieliście choć trochę umilić sobie powrót do tego przeklętego miejsca. I jakby zrządzeniem sił nadprzyrodzonych w tym samym momencie z kanciapy wyszedł wasz trener.

Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz