Coś się psuje

135 8 0
                                    


Endou


Zbliżał się koniec roku, a co bardziej istotne koniec szkoły. Musieliście podjąć decyzję, co chcieliście robić dalej ze swoim życiem, ewentualnie mogliście oblać i w ten sposób opóźnić przejście na kolejny etap edukacji, ale z oczywistych powodów ta wizja nikogo nie pociągała, a nawet wydawała się bardziej odpychająca niż myślenie o przyszłości.

– A ty Endou co planujesz? – zapytałaś go.

– Jeszcze się nad tym nie zastanawiałem – odparł, a tobie opadły ręce.

– To co robiłeś do tej pory? – Spojrzał na ciebie jakoś dziwnie. – Przecież od dobrych dwóch lat wszyscy się plują co chcesz robić dalej i co chcesz robić dalej, a ty się nad tym nie zastanawiałeś. To absurd.

– No dobrze, przepraszam, zaraz się nad tym zastanowię, tylko daj mi chwilę. – Wziął od ciebie kilka broszur ze szkołami.

– O ta wygląda ciekawie.

– Rosyjska szkoła baletu dla dziewcząt? – Zmieszał się delikatnie, ale po chwili wykonał piruet.

– Jak oceniasz moją technikę? – Oboje się zaśmialiście.

Później pomogłaś mu wybrać szkołę. Oboje nie byliście zbyt ambitni, jeżeli chodzi o edukację, ale wiadomo, że z Endou musieliście patrzeć też bardziej na profil sportowy szkoły. Na jakim poziomie stoi u nich piłka nożna, na jakim inne zajęcia. No i chcieliście oboje iści do jednej szkoły, więc nie mogła to być też placówka tylko sportowa.

Po drodze pojawiły się pewne problemy, mianowicie okropne oceny Endou w szkole. Już samo ukończenie gimnazjum wydawało się karkołomne, skoro jego średnia oscylowała koło trzech, ale wiadomo punkty sportowe zawsze robią swoje, więc gdzieś się dostanie.

Starałaś się mu pomóc wyjść na prostą, żeby się ogarną z ocenami, ale zabrakło ci cierpliwości, a mu zapału. Kidou też zawiódł jako korepetytor, więc zostaliście bez wyjścia. W końcu Endou znalazł kogoś kto umiał mu wytłumaczyć materiał i jego oceny się poprawiły.

– No faktycznie teraz jesteś wymiatacz – powiedziałaś, widząc jego kartę ocen. – Kto wlał ci tyle oleju do głowy? – Endou znowu się zmieszał.

– Nikt po prostu jestem bardzo bystry. – Wyrwał ci kartkę i odszedł. – Chodź, zaraz się zacznie trening – powiedział po chwili.

Coś ci w tym nie grało, ale nie chciałaś psuć mu humoru, liczyły się efekty.


Sakuma


Wszystko układało się dobrze. Zarówno w waszym związku jak i waszych życiach jako samodzielne jednostki. Stopniowo się rozwijaliście. Sakuma stawał się coraz lepszym piłkarzem, a ty rozwijałaś się jako uczennica, ale również dbałaś o rozwój innych swoich pasji.

Jednak w życiu nic co dobre nie trwa wiecznie. Żadne z was nie podejrzewało, że coś takiego jak mały skrawek papieru wprowadzi takie zamieszanie w wasze życie. Wywróci je do góry nogami i sprawi, że zatęsknicie do tych mitycznych lepszych czasów, które takie dobry też nie były, ale przynajmniej lepsze od obecnych.

Listonosz zapukał do waszego domu, otworzyła mu mama, ale przyniósł tylko list polecony do ciebie, więc cię zawołali. Wyszłaś z pokoju, choć średnio miałaś na to ochotę, złożyłaś podpis i wróciłaś do siebie, rzuciłaś ją w kąt, bo kto w dzisiejszych czasach przejmuje się korespondencją. Przypomniałaś sobie o niej dopiero późnym wieczorem. Rozerwałaś kopertę i zaczęłaś powoli przesuwać wzrokiem po liście, z każdym kolejnym słowem przyśpieszałaś coraz bardziej, a po wszystkim przeczytałaś go jeszcze raz.

Scenariusze inazuma eleven go (fabularyzowane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz